Gość Marka Tejchmana w Popołudniowej rozmowie w RMF FM, pytany o stan walk na Ukrainie powiedział: „W ciąg tych dwóch dni Rosjanie stracili około 3 tys. ludzi, dużo broni, sprzętu, samolotów, helikopterów. To bardzo mocna wojna. Jestem dumny z naszych bohaterów, bo dokonują niemożliwego”

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Mer Lwowa i prezydent Rzeszowa w Popołudniowej rozmowie w RMF FM

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Mer Lwowa i prezydent Rzeszowa w Popołudniowej rozmowie w RMF FM

Sytuacja we Lwowie jest stabilna, ale od czasu do czasu słychać alarm. Kiedy leci rakieta z Białorusi, nie wiadomo, gdzie trafi i alarm słychać we wszystkich miastach zachodniej Ukrainy. Do dzisiaj Lwów nie był bombardowany, były tylko ataki na obiekty militarne w naszym województwie - dodał mer Lwowa Andrij Sadowy w Popołudniowej rozmowie w RMF FM.

Niektóre małe miasta i wioski są pod kontrolą okupantów. Kijów jest 80 km od granic z Białorusią, z jej strony są bardzo mocne ataki, ale walczymy. Kijów jest w 100 proc. pod kontrolą Ukrainy - podkreślił gość Marka Tejchmana pytany o to, czy prawdziwe są doniesienia o odcięciu stolicy Ukrainy od zachodu państwa.

Pytany w Popołudniowej rozmowie w RMF FM o to, czy Rosjanie są w stanie zatrzymać Władimira Putina, mer Lwowa odpowiedział: "Jestem przekonany, że mogą go zatrzymać potężne sankcje i wspólna pozycja państw demokratycznych świata. Na swoich obywateli nie zwraca uwagi, ich też atakuje, tak samo, jak atakuje Ukrainę. To, co otrzymał w ciągu tych dwóch dni, to zły sen Putina. Nie sądził, że to jest możliwe, że Ukraina będzie stawiać taki opór".

"Putin chce przepisać historię. Następna będzie Polska, Litwa, kraje bałtyckie"

Rosja powiedziała, że może rozmawiać z Ukrainą, o tym, żeby była krajem neutralnym, jeśli zostanie zdemilitaryzowana i zdenazyfikowana.

Putin chce zabrać sobie Ukrainę, bo ma osobliwy pogląd na historię, w której Ukrainy nie ma na mapie. Następna będzie Polska, Litwa, kraje bałtyckie. Chce przepisać historię, bo w tym roku mija 100 lat od utworzenia Związku Radzieckiego. Chce to powtórzyć. Za to, żeby zapisać się na kartach historii, Putin jest gotowy poświęcić tysiące ludzi - podkreślił gość Marka Tejchmana w Popołudniowej rozmowie w RMF FM.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Andrij Sadowy: Dla Putina nie ma Ukrainy na mapie. Następna będzie Polska i państwa bałtyckie. Putin chce odtworzyć Związek Radziecki

Rosyjski plan polegał na tym, żeby szybko zdobyć Kijów. Zlikwidować funkcjonowanie władz centralnych Ukrainy, wprowadzić swoich ludzi, którzy udawaliby władze Ukrainy. Marek Tejchman zapytał swojego gościa o to, jak wygląda kontakt z władzami centralnymi i władzami wojskowymi, jak wygląda funkcjonowanie ukraińskiej administracji.

Parlament, rząd, prezydent, Bank Narodowy - wszyscy pracują w Kijowie. Pozostajemy w stałym kontakcie, nie ma żadnych problemów - podkreślił mer Lwowa Andrij Sadowy.

Nikt nie wie, jakie mają plany. Wiem tylko, że chcieli zając Ukrainę w jeden dzień. Z tych planów nic nie wyszło, 3 tys. ludzi wróci do Rosji martwych - taka jest prawda. Każdy dzień jest bardzo ważny dla Ukrainy - dodał gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Andrij Sadowy: Lwów może przyjąć ok. 100 tysięcy osób ze wschodu Ukrainy

Mer Lwowa: Musimy zagonić rosyjskiego niedźwiedzia do jaskini

To jest taki rosyjski niedźwiedź. I musimy razem zagonić go do jego jaskini. Nie ma innej rady. O czym z nimi można rozmawiać? On nie uznaje naszej niepodległości, zabrał Krym, Donieck, Ługańsk, a teraz chce zabrać całą Ukrainę. To jaka z nim może być rozmowa? - mówił Andrij Sadowy o rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Andrij Sadowy: To jest taki rosyjski niedźwiedź, którego musimy zagonić do jego jaskini

Marek Tejchman zapytał mera Lwowa, czy Ukraińcy chętnie zgłaszają gotowości do walki za swoją ojczyznę. "Kolejki stoją. Ludzie idą i się zapisują, i idą do wojska ci, którzy mają doświadczenie. Nie ma rady, to nasze państwo"- odpowiedział Sadowy.

Gościem Popołudniowej rozmowy w RMF FM był też prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek. Mówił, że wyraźnie widać wzmożony ruch na granicy z Ukrainą. Są ogromne korki na wszystkich przejściach granicznych. W każdym kolejnym transporcie kolejowym przybywa osób, pociągi przyjeżdżają przepełnione. O ile wczoraj ruch na granicy wzrósł trzykrotnie, tak dziś nie będzie przesadą, gdy powiem, że już pięciokrotnie, a to oznacza ok. 50 tys. osób, które mogą dzisiaj do Polski dotrzeć - mówił Fijołek.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Fijołek: Rośnie ruch na granicy z Ukrainą. Dziś do Polski dotarło Ukrainy ok. 50 tys. osób