Do tej pory Niemcy kanclerza Schrödera zajmowały bardzo twarde stanowisko w sprawie unijnych dopłat dla polskich rolników; zdecydowanie się im sprzeciwiali. Czy nowe Niemcy Schrödera nadal będą zajmować takie samo stanowisko?

REKLAMA

W Brukseli wszyscy liczą, że Schröder zmieni przyjęty przed wyborami pogląd, odblokuje zwieszone do tej pory negocjacje w rolnictwie i zgodzi się na dopłaty dla polskich rolników. Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi. Przewodniczący w Unii Duńczycy chcieliby, aby doszło do tego najdalej końcem października, na szczycie Piętnastki w Brukseli.

Zostało więc mało czasu, a taka szybka zgoda na to, że dostaniemy z Unii 25 proc. dopłat, czyli tyle, ile proponuje Komisja Europejska, może uchodzić za porażkę kanclerza Schrödera. Wszak uprzednio twierdził, że nic się nam nie należy.

Niektórzy zatem twierdzą, że Niemcy mogą najpierw zaproponować tylko 10 lub 15 proc., by w końcowej fazie, w grudniu przystać na 25 proc. Na więcej jednak nie ma szans.

Wielu uważa, że Schröder już porozumiał się z prezydentem Francji Jacques’em Chirakiem w sprawie reformy rolnej.

Foto: Archiwum RMF

16:40