Legia Warszawa awansowała do kolejnej rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy, pokonując u siebie Baník Ostrawa 2:1. Mecz obfitował w emocje, bowiem w samej końcówce pewny awans mógł wyślizgnąć się Legionistom z rąk za sprawą podyktowanego rzutu karnego.

REKLAMA

Legia Warszawa - Banik Ostrawa 2:1 (0:1).

Bramki: 0:1 Erik Prekop (15), 1:1 Jean-Pierre Nsame (54), 2:1 Karel Pojezny (74-samob.)

Przebieg meczu

Na stadion przy ul. Łazienkowskiej przyszło ponad 20 tysięcy kibiców. Jednak "Żyleta" była pusta, gdyż wciąż obowiązywała kara nałożona przez UEFA. Pełny był natomiast sektor gości. Do Warszawy przyjechało wielu sympatyków Banika oraz zaprzyjaźnionego z czeskim klubem GKS Katowice.

Pierwszy celny strzał już w drugiej minucie z ostrego kąta oddał pomocnik Legii Ryoya Morishita, ale bramkarz Dominik Holec pewnie złapał piłkę. Japończyk był bliski zdobycie bramki, gdy po podaniu Juergena Elitima uderzył bez przyjęcia z pola karnego. Holec znów popisał się jednak świetną interwencją.

Banik pierwszą okazję stworzył sobie w 15. min i od razu ją wykorzystał. Piłka po strzale z dystansu trafiła pod nogi Erika Prekopa, który z bliska umieścił ją w bramce obok bezradnego Kacpra Tobiasza.

Legia przegrywa z Banikiem i MUSI odrabia straty... Ogldaj online https://t.co/tXWSKh4XTj pic.twitter.com/By39x2bxZj

sport_tvpplJuly 31, 2025

Rafał Augustyniak w 28. min mógł wyrównać strzałem głową, ale będąc tuż przed bramką, nie trafił czysto w piłkę, a obrońca Banika wybił ją z linii bramkowej. Następnie po dośrodkowaniu Morishity główkował Wszołek, ale Holec obronił strzał. Po chwili Tobiasz interweniował po uderzeniu głową Prekopa, który był bliski zdobycia drugiej bramki.

Później Wszołek podał do wbiegającego w pole karne Morishity, ale Japończyk strzelił niecelnie. W 40. min Wahan Biczachczjan podał do wbiegającego prawym skrzydłem Wszołka, który dośrodkował do Jeana-Pierre'a Nsame. Kameruński napastnik umieścił piłkę w bramce, ale gol nie został uznany, gdyż Wszołek był na spalonym.

Legia z animuszem rozpoczęła drugą połowę. W 54. min Bartosz Kapustka podał do Nsame, który umieścił piłkę w lewym dolnym rogu bramki i wyrównał na 1:1. Później Kameruńczyk po dośrodkowaniu Wszołka nieczysto uderzył głową.

W 74. min Biczachczjan efektownie podał piętą do wbiegającego w pole karne Morishity. Japończyk strzelił z ostrego kąta. Po interwencji obrońcy Karela Pojeznego próbującego zapobiec utracie gola piłka wpadła do bramki.

! Ogldaj online https://t.co/tXWSKh4XTj pic.twitter.com/oDBG41XiA3

sport_tvpplJuly 31, 2025

Gdy wydawało się, że Legia jest już bliska zwycięstwa, w 89. min Wszołek sfaulował rywala w polu karnym i sędzia podyktował "jedenastkę". Goście mogli liczyć na wyrównanie i dogrywkę, ale po strzale Davida Buchty z rzutu karnego piłka otarła się o zewnętrzną część słupka.

W doliczonym czasie Migouel Alfarela podał do Ilji Szkurina, który strzelił niecelnie w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Po ostatnim gwizdku sędziego sprzed trybuny wschodniej odpalono race w zielonych, białych i czerwonych barwach.

Legia w niedzielę podejmie Arkę Gdynia w 3. kolejce ekstraklasy, a w czwartek 7 sierpnia w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy zagra na wyjeździe z AEK Larnaka.