Zamieszki wywołane przez polskich kibiców po wczorajszym meczu Ligi Konferencji Broendby Kopenhaga - Pogoń Szczecin (4:0) były zdaniem policji tak gwałtowne, że dwóch funkcjonariuszy zostało odwiezionych do szpitala. Jeden z polskich kibiców został skazany na trzy miesiące więzienia.

REKLAMA

Jak podała policja 46-letni Polak po przedstawieniu mu materiału wideo przyznał się do zaatakowania policjantów. Mężczyzna został w trybie przyspieszonym skazany na trzy miesiące więzienia, deportację po odbyciu kary i sześcioletni zakaz wjazdu do Danii.

Jak podkreśla duńska prasa, polscy kibice po przypłynięciu promem do Ystad sterroryzowali również autobus jadący do Kopenhagi, wchodząc do niego bez biletów.

Sprzedaliśmy polskim klientom wcześniej zaledwie 20 biletów, lecz do środka wdarło się 60 agresywnych pijanych osób. Zmusili kierowcę do jazdy, byli głośni, pili alkohol, palili papierosy i załatwiali swoje potrzeby fizjologiczne na podłogę, tak że autobus został przekazany do kompletnej dezynsekcji" - wyjaśnił dyrektor firmy Bornholmerbussen Joergen Andersen na łamach dziennika BT.

Zastępca komendanta kopenhaskiej policji regionu zachodniego Kim Erik Hansen poinformował gazetę, że w zamieszkach brali aktywny udział też kibice Broendby. Kiedy większa część publiczności opuściła stadion, w jego okolicy pozostały grupki kibiców obu drużyn z wyraźnym celem bijatyki - powiedział.

Klub Broendby wydał dziś oświadczenie, w którym szef ochrony Mickel Lauritzen poinformował, że najbardziej agresywni polscy kibice jeszcze na stadionie po obaleniu płotu zamaskowali twarze i wyciągnęli składane noże.

Miały kształt plastikowych kart, co umożliwiło ich ukrycie podczas kontroli przy wejściu na stadion - wyjaśnił Lauritzen dziennikowi "Ekstrabladet".

Pogoń po porażce w rewanżowym meczu z Broendby Kopenhaga 0:4 w drugiej rundzie eliminacji Ligi Konferencji odpadła z rozgrywek. Spotkanie w Szczecinie zakończyło się remisem 1:1.