"Niektórzy szykują się całe 4 lata, żeby wystartować na igrzyskach olimpijskich, niektórzy całe życie, a Włosi nie mają żadnej hali lodowej" – mówił w rozmowie z Cezarym Dziwiszkiem z redakcji sportowej RMF FM Damian Żurek. Nasz łyżwiarz szybki "przejechał się" po olimpijskim torze w Mediolanie. Nie w dosłownym sensie, bo startować na nim jeszcze nie miał okazji. Pierwsze głosy o torze są takie, że jest on po prostu wolny.
W piątek w Heerenveen rozpoczyna się trzeci w tym sezonie Puchar Świata w łyżwiarstwie szybkim. W dwóch poprzednich, w Salt Lake City i Calgary, Damian Żurek był jednym z najjaśniejszych punktów reprezentacji Polski: trzykrotnie zajmował 2. miejsca (dwukrotnie na 500 m i raz na 1000 m). Niestety, nabawił się urazu przywodziciela uda, które w tym sporcie podlegają kolosalnym obciążeniom. Jak mówi w RMF FM, w Holandii może startować.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Podejmiemy decyzję, która będzie najlepsza dla mojego zdrowia. Taką, żeby nie pogorszyć sytuacji. Na razie na treningach wszystko idzie w dobrą stronę, Jesteśmy pełni optymizmu - relacjonował Damian Żurek.
Na szczęście aż tak bardzo kontuzja nie przeszkadzała mi w treningach (...) Na razie jesteśmy bliżej tego, że będę normalnie startował - dodał.
Reprezentant Polski jest bardzo bliski wywalczenia kwalifikacji olimpijskich w wyścigach na 500 m i 1000 m, dzięki świetnym wynikom w poprzednich Pucharach Świata. Co prawda kwalifikację uzyskuje się na podstawie czterech PŚ, a więc także najbliższego w Heerenveen i kolejnego w Hamar, ale Damian Żurek uzbierał już na tyle dużo punktów i miał na tyle dobre czasy (m.in. bił rekordy Polski), że powinno mu to spokojnie wystarczyć.
Wystarczy, że stanę na starcie wyścigów i zdobędę kolejne punkty. Jest bardzo mała szansa, że z rankingu czasowego wypadnę poza igrzyska olimpijskie, więc jest totalny spokój - zaznaczył zawodnik.
Polska nigdy nie była medalową potęgą na zimowych igrzyskach olimpijskich. Od igrzysk w Chamonix w 1924 roku nasza reprezentacja wywalczyła zaledwie 23 medale (7 złotych, 7 srebrnych i 9 brązowych). Najlepsze w historii były dla nas igrzyska w Soczi w 2014 roku, kiedy Biało-Czerwoni wywalczyli 6 krążków, w tym 4 złote.
W 2022 roku z Pekinu Polacy przywieźli tylko jeden brązowy medal, który wywalczył Dawid Kubacki. Niestety, przed igrzyskami w Mediolanie - Cortinie d'Ampezzo trudno o optymizm i szanse medalowe w kadrze skoczków. Wydaje się, że zdecydowanie większe nadzieje w tym kontekście można wiązać właśnie z panczenistami, na czele z Damianem Żurkiem. Czy nasz reprezentant czuje w związku z tym presję?
Presji nie odczuwam, ale fajnie, że media i cały świat sportu bardziej przyglądają się łyżwiarzom. Już od kilku lat jesteśmy światową czołówką. Stawaliśmy na podiach: pucharów świata, mistrzostw świata i Europy. Cieszę się, że ludzie zaczynają odnajdować tę dyscyplinę (...) To jest fajne, to motywuje i buduje - podkreślił w RMF FM Damian Żurek.
Z presją panczenista radzi sobie we współpracy z psychologiem. Bez dmuchania bańki. Cały plan jest ułożony i tego będziemy się trzymać - zapewnił.
Chociaż zimowe igrzyska olimpijskie mają inną specyfikę niż letnie, włoscy organizatorzy zainspirowali się ubiegłoroczną imprezą w Paryżu. W stolicy Francji furorę zrobiły tymczasowe areny, taka jak stadion do siatkówki plażowej pod Wieżą Eiffla, które po igrzyskach zostały rozebrane.
W Mediolanie tor do łyżwiarstwa szybkiego powstał na terenie kompleksu Milano Ice Park. Nie został zbudowany od podstaw - lodowisko stworzono na terenie hali wystawowej Fiera Milano, która w 2015 gościła Expo i także jest tymczasową konstrukcją.
Na oficjalnej stronie igrzysk organizatorzy chwalą się, że to "przyszłościowy projekt, który łączy innowacyjność i zrównoważony rozwój". Takie podejście, jak mówił w rozmowie z Cezarym Dziwiszkiem Damian Żurek, ma jednak też swoje minusy, co widać po wynikach osiąganych na Pucharze Świata juniorów (pierwszych zawodach, które odbyły się na nowym torze).
Wyniki były chyba nawet gorsze niż w Tomaszowie Mazowieckim. Po czasach można było wnioskować, że tor nie jest zbyt szybki. Szkoda że niektórzy szykują się całe cztery lata, żeby wystartować na igrzyskach olimpijskich, niektórzy całe życie, a Włosi nie mają żadnej hali lodowej - podkreślił Żurek.
Zobaczymy, jakie będą warunki, jak przyjedziemy na igrzyska, ale to jest trochę smutne, że nie została zbudowana jakaś hala, żeby tor spełniał warunki najszybszych na świecie i żeby były tam profesjonalne warunki - dodał.
Mimo wszystko nasz łyżwiarz szybki patrzy optymistycznie na olimpijski start.
Nie przejmuję się tym, bo każdy będzie miał dokładnie takie same warunki. O to jestem spokojny - zapewnił gość RMF FM.
Przed naszymi łyżwiarzami szybkimi Puchar Świata w Heerenveen w najbliższy weekend i za tydzień w norweskim Hamar. Po tych zawodach będzie już wiadomo, kto uzyskał kwalifikację olimpijską.
Na początku stycznia próba generalna przed igrzyskami - mistrzostwa Europy na dystansach w Tomaszowie Mazowieckim. Pod koniec stycznia jeszcze jeden PŚ w Inzell, a w lutym zimowe igrzyska olimpijskie.
Terminarz do igrzysk:
- 5-7 grudnia - Puchar Świata w Heerenveen
- 12-14 grudnia - Puchar Świata w Hamar
- 9-11 stycznia - mistrzostwa Europy na dystansach w Tomaszowie Mazowieckim
- 23-25 stycznia - Puchar Świata w Inzell
- 7-21 lutego - Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Mediolanie/ Cortinie d'Ampezzo