Oskarżenia o korupcję przy wyborze Polski i Ukrainy na organizatorów piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku są nieprawdziwe - oświadczył ukraiński wicepremier odpowiedzialny w rządzie za przygotowania do tego turnieju Borys Kołesnikow. Gdyby w tych oświadczeniach była choć szczypta prawdy, nigdy nie otrzymalibyśmy prawa organizacji żadnych mistrzostw - podkreślił.
Teraz oficjalnie wypowiedział się wiceszef ukraińskiego rządu. Te oskarżenia krążą już od trzech lat (...) Są one niczym innym, jak przejawem wewnętrznego konfliktu między cypryjskimi działaczami piłkarskimi - stwierdził.
Według ukraińskiej gazety "Siegodnia", rzekomy skandal korupcyjny mógłby uderzyć przede wszystkim w prezydenta Federacji Futbolu Ukrainy Hryhorija Surkisa, który jest głównym promotorem Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie.
Przedstawiciele Ukrainy nie wierzą jednak, że Surkis mógłby być zamieszany w korupcję na taką skalę. Wyobrażacie sobie, by mógł on wyłożyć aż tak wielkie pieniądze? Prędzej by się tymi 11 milionami euro udławił,/i> - powiedział "Siegodnia" anonimowy rozmówca ze środowiska piłkarskiego.