Grzegorz Proksa odzyskał tytuł bokserskiego mistrza Europy w kategorii średniej. Pokonał w Sheffield Walijczyka Kerry'ego Hope'a w ósmej rundzie przez nokaut. Zrewanżował się w ten sposób za kontrowersyjną porażkę w marcu na tym samym ringu.

REKLAMA

Śniłem o rewanżu i to marzenie się zrealizowało. Poprzedniej walki nie przegrałem, ale werdykt sędziów był inny - powiedział bokser po pojedynku. Cztery miesiące wcześniej Hope odebrał Polakowi pas mistrzowski. Proksa walczył wtedy z rozciętym łukiem brwiowym i - jak przyznał - nie zasłużył na porażkę.

Tym razem Polak dominował w ringu i zakończył starcie, posyłając Walijczyka na deski.W zawodowej karierze polski pięściarz stoczył 29 walk, z których 28 wygrał. Bilans rywala to 17 zwycięstw i cztery porażki.

Czułem ogromny niesmak po ostatnim pojedynku z Hopem. Brakowało mi tego rewanżu. Dobrze, że do tego doszło, miałem nadzieję, że postawię kropkę nad "i". Chciałem w tej walce go ośmieszyć, chciałem, żeby się poczuł tak, jak ja po tamtym przegranym pojedynku - powiedział Grzegorz Proksa po pojedynku. Dziękuję wszystkim, którzy we mnie nie zwątpili. Momentami było nerwowo, ale czułem się dobrze w tej walce - dodał.