Zaskakująca decyzja na zimowych igrzysk w Pekinie. Australijka Tahli Gill może kontynuować grę ze swoim partnerem Deanem Hewittem w curlingowym turnieju mikstów, mimo że wczoraj uzyskała pozytywny wynik testu na Covid-19.

REKLAMA

Decyzję o dopuszczeniu Gill do rywalizacji podjął panel ekspertów medycznych - poinformowała australijska ekipa.

Przed igrzyskami Tahli Gill przeszła zakażenie koronawirusem.

Australijczycy przegrali wszystkie siedem meczów, a do rozegrania pozostały im jeszcze dwa niedzielne. Nie mają już szans awans do półfinału.

Decyzja o dopuszczeniu Australijki do dalszej rywalizacji jest dość zaskakująca choćby w świetle ostatnich wydarzeń. Przypomnijmy, że wczoraj - z powodu pozytywnego testu na koronawirusa - w eliminacjach short-tracku na 500 metrów nie mogła wystąpić Natalia Maliszewska.

Nieoczekiwane zwroty akcji

Przypomnijmy, że Maliszewska tuż po przyjeździe do Pekinu trafiła do izolacji, bo zdiagnozowano u niej zakażenie koronawirusem. W środę zawodniczka uzyskała pierwszy w Pekinie wynik negatywny. Niestety dzień później kolejny test na obecność koronawirusa był już pozytywny. Szansą był test powtórzony wieczorem, ten jednak znowu dał w piątek wynik pozytywny.

Tuż przed samymi zawodami u Maliszewskiej ponownie wykryto zakażenie, dlatego nie została ona dopuszczona do startów na swoim koronnym dystansie.

Dziś reprezentantka Polski w short tracku została zwolniona z izolacji i wpuszczona na trening na olimpijskim obiekcie.