Bojery - w tej dyscyplinie regularnie od lat odnosimy duże sukcesy. Nasi zawodnicy z mistrzostw świata przywieźli już 14 złotych medali. W 2012 roku mistrzem globu został Tomasz Zakrzewski. "Oprócz nas do czołówki na pewno zaliczają się Amerykanie. To nacja, która miała już wielu czempionów. Do tego Szwedzi, którzy mają dłuższą od nas zimę oraz Estończycy i Niemcy. Z obiegu wypadli trochę Holendrzy" - opowiada w rozmowie z Patrykiem Serwańskim z redakcji sportowej RMF FM.

REKLAMA

Patryk Serwański: Polska to od wielu lat bojerowa potęga. Skąd bierze się fenomen tej dyscypliny w naszym kraju?

Tomasz Zakrzewski: Bojery to sport indywidualny, ale wielki sukces polskiej floty wynika z tego, że wszyscy sobie pomagamy, jesteśmy kolektywem. Żeglujemy na podobnym sprzęcie. Mamy tego samego producenta żagli, czy masztów bojerowych. Dzięki temu możemy wymieniać się informacjami, poprawiać prędkości. To wszystko daje wymierne korzyści i przekłada się na indywidualne wyniki zawodników.

Można być dobrym bojerowcem i odnosić sukcesy bez uprawiania zwykłego żeglarstwa?

Chcąc odnosić sukcesy w wielkich imprezach, trzeba być po prostu dobrym żeglarzem. O ile na czarnym, twardym lodzie i przy stałym wietrze umiejętności żeglarskie są nieco mniej potrzebne, to już przy zmiennym wietrze i gorszych warunkach lodowych umiejętność szukania wiatru, utrzymywania prędkości procentuje. Można uzyskać sporą przewagę nad tak zwanymi "ślizgami", którzy bazują jedynie na prędkości.

A jaki wpływ na rywalizację ma właśnie zróżnicowanie lodu?

Głównym elementem odróżniającym żeglarstwo wodne od lodowego jest prędkość. Bojery mogą się spokojnie rozpędzić powyżej 100 km/h. W zawodach startuje kilkudziesięciu zawodników. Często robi się ścisk, tłok. Bojery stają się sportem bardzo kontaktowym. To daje dodatkową adrenalinę, zawodnicy bardzo to lubią, to jest jak narkotyk. Oczywiście im twardszy i równy lód oraz silniejszy wiatr, tym większe prędkości. To idealne warunki, nazywamy je "szklanką". Natomiast jeśli żeglujemy po lodzie pokrytym warstwą śniegu, prędkości są niższe, a żeglowanie staje się trudniejsze. Możemy żeglować nawet po lodzie, na którym znajduje się warstwa wody. W zależności od warunków wybieramy po prostu odpowiednie płozy. Wybiera się je tuż przed zawodami.

Poza treningiem praktycznym są jakieś typowo bojerowe elementy treningu?

Oczywiście bardzo przydatne jest żeglowanie latem. To świetne uzupełnienie przygotowań. Chodzi o utrzymanie kontaktu z żaglami i wiatrem. Do tego dochodzi trening fizyczny. Podczas żeglowania bojerem pracują bardzo specyficzne partie mięśniowe. Człowiek, który nie jest odpowiednio przygotowany do wytrzymania przeciążeń, które pojawiają się w trakcie dynamicznych manewrów będzie miał spore problemy. Musimy więc odwiedzać siłownie. Oczywiście kolejne treningi na lodzie poprawiają sytuacje, ale początek sezonu bywa bardzo wyczerpujący.

Ważna jest także duża dostępność niezbędnego sprzętu.

Idea klasy DM, na której żeglujemy, polega na tym, że ma to być konstrukcja łatwa w budowie. Właściwie każdy, kto ma minimalne zdolności majsterkowania powinien umieć zbudować sobie kadłub. Plany konstrukcyjne są powszechnie dostępne. Można to zrobić we własnym zakresie przy niskim nakładzie finansowym. Mając wsparcie innych zawodników, można w trakcie lata przygotować się do sezonu zimowego. Można oczywiście kupić nowy sprzęt albo używany - choćby na naszym bojerowym forum w internecie.

Przed zawodami organizator musi zbadać grubość lodu?

Oczywiście. W przypadku dużych imprez grubość lodu musi wynosić co najmniej 15 centymetrów. Ważna jest także powierzchnia lodu. Lód podczas przybierania grubości pracuje. Pojawiają się pęknięcia, do tego dochodzą prądy wodne, które powodują, że na fragmentach akwenu lód jest cieńszy. To wszystko sprawdza komisja techniczna, która musi wykonać odpowiednie pomiary.

Kto oprócz Polski zalicza się do światowej czołówki?

Na pewno Amerykanie. To nacja, która miała już wielu czempionów. Do tego Szwedzi, którzy mają dłuższą od nas zimę. Oprócz tego Estończycy, czy Niemcy - też mieli w przeszłości swoich mistrzów. Tak naprawdę liczą się wszyscy, którzy zimą mają warunki do ćwiczenia zimą w swoim kraju. Dlatego ostatnio z obiegu wypadła trochę Holandia, bo tam warunki nie pozwalają na trenowanie. Holendrzy często ćwiczą u nas.

Ile osób w Polsce uprawia żeglarstwo lodowe? Jaka jest obsada imprez mistrzowskich?

To dla wielu osób może być zaskoczenie, ale bojery to jedna z najpopularniejszych klas żeglarskich. Na linii startu na mistrzostwach Polski pojawia się około stu zawodników. To jest naprawdę bardzo dobry wynik.