Snowboardzista Marko "Grilo" Grilc, zginął w tragicznym wypadku na stoku w Austrii. Informację potwierdził zespół sportowca oraz austriacka policja. Słoweniec miał 38 lat.

REKLAMA

Marko Grilc był uważany za legendę snowboardu. Zespół sportowca opublikował w mediach społecznościowych wpis upamiętniający.

"Z bólem serca dzielimy się tą informacją, że wczoraj nasz drogi przyjaciel i zawodnik zespołu Burton Marko ‘Grilo’ Grilc zmarł w wypadku podczas jazdy na snowboardzie. Nasze serca łączą się z jego narzeczoną Niną i ich dziećmi, rodziną i przyjaciółmi, którzy dzielili jego miłość i pasję do snowboardu" - czytamy.

With a heavy heart we share that yesterday, our dear friend and Burton team rider Marko "Grilo" Grilc passed away in an accident while snowboarding. Our heart goes out to his fianc Nina and their children, family, and friends, who all shared his love and passion for snowboarding pic.twitter.com/OOLfsztMwi

burtonsnowboardNovember 24, 2021

Portal whitelines.com pisze, że Marko Grilc zmarł na skutek tragicznego wypadku w trakcie przygotowań do kręcenia filmu promocyjnego na zamkniętym wówczas stoku w Soelden w Austrii. Słoweniec wybrał się na wycieczkę na nartach zjazdowych, aby sprawdzić teren.

Mężczyzna z Lublany, który według policji nie miał kasku, doznał śmiertelnych obrażeń głowy, gdy uderzył o ośnieżoną skałę - informuje austriacka agencja informacyjna APA.

Towarzysze snowboardzisty natychmiast rozpoczęli resuscytację, jednak bezskutecznie. Lekarz, który przybył na miejsce tragedii, stwierdził śmierć sportowca.

Marko Grlic był jednym z najpopularniejszych słoweńskich snowboardzistów. Sportowiec czterokrotnie stawał na podium zawodów Pucharu Świata, w tym 2010 roku w Londynie odniósł w nich nawet triumf.