Formuła 1 nie jest łatwym sportem do zrozumienia i nie ma zbyt wielu źródeł na ten temat. W Polsce nie mamy wielu ludzi, którzy się na tym znają - powiedział w rozmowie z reporterami RMF Wojciechem Słoniem i Pawłem Sikorą, Robert Kubica, pierwszy Polak w Formule 1.

REKLAMA

Paweł Sikora: Polacy jeszcze nie znają Formuły 1. Dotyczy to zwykłych kibiców, dziennikarzy. Jak więc uczyć się Formuły 1? Od czego zacząć?

Robert Kubica: Tu jest problem. Formuła 1 nie jest łatwym sportem do zrozumienia i niestety nie ma zbyt wielu źródeł na ten temat. Źródła zagraniczne – jest parę chyba stron internetowych, chociaż też ich nie znam. Tak sobie kiedyś żartowałem, choć nie do końca to były żarty - rok temu mówiłem, że ja się nie znam na Formule 1, i tak naprawdę było. Dopiero jak zostałem kierowcą zespołu Formuły 1, dowiedziałem się pewnych rzeczy, których z zewnątrz nie jest się w stanie poznać. Niestety, Formuła 1 jest sportem zamkniętym dla kibiców. Nie ma ogólnego dostępu. Takie są realia. W Polsce Formuła 1 jest nowym sportem i nie mamy zbyt wielu znawców, nie ma za dużo ludzi, którzy się na tym znają. Ale ważne są chęci, jeśli ktoś będzie chciał nauczyć się Formuły 1, to się jej nauczy, jeśli nie - to się jej nie nauczy.

Wojciech Słoń: Chiny, Japonia, Interlagos – który z tych torów bardziej Ci pasuje, który mniej?

Robert Kubica: Sądzę, że tor w Interlagos mi leży, ponieważ go znam i tam będzie łatwiej. Chiny są dosyć ciekawym torem, Suzuka jest bardzo fajnym torem – tak przynajmniej wydaje mi się z opowiadań i z gier komputerowych, i z telewizji. Podejdzie pod moją charakterystykę. Dodam jednak, że każdy tor jest wart tyle samo i nie ma tam mniej punktów za dany wyścig, czyli trzeba być szybkim wszędzie.

Paweł Sikora: Twój rekord prędkości w bolidzie Formuły 1?

Robert Kubica: 340 km na godzinę.

Paweł Sikora: Gdzie ustanowiony?

Robert Kubica: W ubiegłym tygodniu na Monza. Niestety, albo i „stety” w tym roku silniki mają około 200 koni mniej, ponieważ z V 10 przeszło się na V 8, z 3-litrowych silników na 2,4-litrowe. Średnie prędkości aut też się zmniejszyły o około 20 km na godzinę. Gdybyśmy używali ubiegłorocznych silników na mocy by się dobijało do 360 km na godzinę.