W piątek startuje ostatnia runda Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski – Rajd Wisły. Kierowcy w piątek i sobotę pokonają 11 odcinków specjalnych, które liczą w sumie 124 km. Ostatni rajd sezonu będzie szczególny dla kierowcy Orlen Teamu Kacpra Wróblewskiego. Wszystko dlatego, że trasa rajdu przebiega pod jego rodzinnym domem. "Znam te odcinki świetnie, bo nawet jak podbierałem tacie samochód, kiedy może nie do końca powinienem, to właśnie tam jeździłem" – zaznacza Kacper Wróblewski, z którym o Rajdzie Wisły rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

REKLAMA

Będzie to już 68 edycja Rajdu Wisły. W tym roku z numerem pierwszym na swoim samochodzie wystartuje Łukasz Byśkiniewicz, a z numerem 2 pojedzie Kacper Wróblewski. Na starcie zabraknie Grzegorza Grzyba, który po Rajdzie Śląska jest pewny trzeciego w karierze mistrzowskiego tytułu.

Rajd Śląska pokazał, że w czasie naszej nieobecności chłopaki mocno poszli do przodu. Łukasz Byśkiniewicz do tej pory nie miał takiego tempa, żeby skończyć sezon na 2 miejscu mistrzostw kraju. Rajd Śląska pokazał, że wszyscy jechaliśmy bardzo ciasno. Szybki na pewno też będzie Dariusz Poloński. Pokazał to też w Rajdzie Śląska, ale zna też świetnie odcinki specjalne Rajdu Wisły - podkreśla Kacper Wróblewski, który dodaje, że do startu podchodzi z dużym spokojem, bo w tym roku nie walczy o wynik w klasyfikacji generalnej.

Kierowca Orlen Teamu dodaje, że weekendowa rywalizacja ma dla niego szczególne znaczenie. Rajd będzie się odbywał w jego rodzinnych stronach. Jak sam się śmieje w ogrodzie jego rodzinnego domu może powstać strefa kibica, bo jeden z odcinków specjalnych przebiega tuż przy nim. To jednak wcale nie jest atut.

Jadąc zawsze człowiek sobie przypomina, że w tym miejscu ktoś miał wypadek. Tutaj sąsiad uderzył w płot. W tym miejscu jest śliski asfalt. Nadmierna wiedza o odcinku może czasem zaszkodzić, bo nadmiernie się uważa. A zawodnik jadący na tak zwanej "nieświadomce" może przejechać ten odcinek szybciej - wyjaśnia Wróblewski.

Mimo, że Rajd Wisły jest rajdem asfaltowym to pierwszego dnia można spotkać fragmenty szutrowe.

Są miejsca gdzie nie ma asfaltu. Są łączniki szutrowe w pierwszy i w drugi dzień. Trasa jest zmodernizowana względem zeszłego roku. W drugi dzień jest jeden zupełnie nowy OES. Właśnie ten wokół Żywca. Na pewno będzie z góry na dół, w końcu jesteśmy w Beskidzie Śląskim. Ja akurat lubię takie warunki - zaznacza Kacper Wróblewski.

Rajd Wisły startuje w piątek o 15:30. Ściganie zakończy się w sobotę po południu, a ceremonia mety w Wiśle po godz. 18.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Rozmowa z Kacprem Wróblewskim