Polska reprezentacja piłkarska zremisowała z Holandią 1:1 w meczu do eliminacji MŚ. Bramkę dla Biało-Czerwonych w 80. minucie zdobył Matty Cash. "Myślę, że trener Urban wybrał dobry skład z zawodnikami, którzy umieją utrzymać się przy piłce, starali się dać oddech naszej defensywie. Nie zawsze to wychodziło oczywiście, ale w kilku sytuacjach ręce same składały się do oklasków" - przyznał w rozmowie z Piotrem Salakiem na antenie Radia RMF24 Tomasz Frankowski, były zawodnik piłkarskiej reprezentacji Polski.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Jak zaznacza Frankowski, wczorajszy mecz odbył się w myśl zasady "gra się tak, jak przeciwnik pozwala". Ocenia strategię Urbana jako napawającą optymizmem. Uważa, że wprowadzone przez niego zmiany spowodowały, że zremisowaliśmy. Pierwszy miesiąc selekcjonera uznaje za pozytywny wizerunkowo.
Według piłkarza zostawienie Lewego "na szpicy" niewiele by dało, więc ustawienie go w obronie było korzystnym zagraniem. Defensywa zaczyna się od napastników i wczoraj Robert Lewandowski też wykonał kawał dobrej roboty, uczestnicząc w formacji defensywnej, bo częściej go widzieliśmy na własnej trzydziestce niż na trzydziestym metrze pod bramką Holendrów - relacjonuje król strzelców Ekstraklasy.
Jak gość Radia RMF24 ocenia występ młodego napastnika, Jakuba Kamińskiego? Widać było potencjał. Kilka razy szarpnął po skrzydle, choć oczywiście Dumfries nie dawał mu zbyt wielkiego pola manewru (...) Raz czy drugi udało mu się doprowadzić do ciekawej centry, niewykorzystanej przez naszych ofensywnych zawodników. Takie cztery w skali szkolnej spokojnie można mu wystawić - ocenia piłkarz. Według niego również formacja defensywna Bednarek, Wiśniewski, Skorupski, miała kilka szczęśliwych i skutecznych interwencji.
Frankowski ocenia bramkę, którą strzelił Matty Cash. Fantastyczny strzał, choć na początku się wydawało, że być może bramkarz zawalił, bo krótki róg, bo powinien lepiej być ustawiony. Natomiast klasa światowa tego strzału spowodowała, że całe okienko tam pajęczynę pewnie zdjęło - twierdzi piłkarz.
Gość Radia RMF24 myśli, że spotkanie z Finlandią nie będzie trudniejsze. W meczu z Holandią to oni byli faworytem, ale z Finami to Polska ma większe szanse. Oczywiście trzeba wyjść na boisko niesieni dopingiem. Dać z siebie przede wszystkim maksa pod względem wolicjonalnym. No bo piłkarzy kreatywnych wiemy, że mamy. Trzeba dostarczyć piłki ofensywnym, a wówczas nie będę się obawiał o wynik - przewiduje Frankowski.
Opracowanie: Karolina Galus