Polska przegrywa z Włochami 0:3 (21:25, 22:25, 23:25) w meczu o finał mistrzostw świata siatkarzy na Filipinach. Biało-Czerwoni grają w osłabieniu, bo na parkiet nie wyszedł Bartosz Kurek. Kapitan polskiej reprezentacji doznał urazu rano w sobotę i do protokołu meczowego został wpisany jako libero. Starcie z Włochami jest powtórką finału z poprzedniej edycji tej imprezy, gdy trzy lata temu w katowickim Spodku Italia pokonała Polskę 3:1. Jak będzie tym razem? Trzymajcie kciuki.

REKLAMA

O 12.30 rozpoczął się drugi półfinałowy mecz na MŚ w siatkówce mężczyzn na Filipinach - Polska kontra Włochy.

Niestety okazało się, że kapitan polskiej reprezentacji Bartosz Kurek nie zagra w dzisiejszym meczu. Atakujący doznał urazu rano w sobotę i do protokołu meczowego został wpisany jako libero. To duże osłabienie polskiego zespołu, bowiem Kurek był jedną z wiodących postaci w dotychczasowych spotkaniach.

Wobec niedyspozycji kapitana ważny mecz z Włochami, obrońcami tytułu, będzie musiał udźwignąć debiutujący w tej imprezie Kewin Sasak. Reprezentacja Polski, wicemistrz olimpijski z Paryża, czwarty raz z rzędu zagra o medale mistrzostw świata.

Dla przebudowanej po igrzyskach kadry to wielki sukces, jednak sam awans do najlepszej czwórki nie satysfakcjonuje Biało-Czerwonych.

Chcą odzyskać tytuł po tym, jak trzy lata temu w finale w katowickim Spodku przegrali z Włochami. Najlepsi byli natomiast w 2014 i 2018 roku.

Grbić o faworycie spotkania

Kto jest faworytem dzisiejszego spotkania? Zapytany o to trener Polaków nie ma wątpliwości.

W tym meczu nie ma faworyta, szanse są 50 na 50. To są zespoły, które mają taką samą charakterystykę. Myślę, że to taki finał przed finałem. Z całym szacunkiem dla wszystkich, ale myślę, że Polska i Włochy są na trochę wyższym poziomie niż pozostałe w turnieju drużyny - powiedział przed sobotnią konfrontacją trener Biało-Czerwonych Nikola Grbić.

Polska od trzech lat niezmiennie jest liderem światowego rankingu. Włochy po tegorocznej edycji Ligi Narodów, w finale której przegrały z Biało-Czerwonymi, awansowały na drugie miejsce.

Obie ekipy rozkręcają się z meczu na mecz. Znają się doskonale, nie ma więc mowy o zaskoczeniach w sobotnim starciu.

Znamy się naprawdę bardzo dobrze. Wielokrotnie spotykaliśmy się na imprezach mistrzowskich czy to w finale, czy w walce o medale. Nie jest też tak, że drużyna z meczu na mecz jest w stanie zmienić swój styl gry, tożsamość. Wiemy, jaką Włosi grają siatkówkę, a oni znają nasz system. Musimy spodziewać się na pewno najlepszej wersji reprezentacji Italii - powiedział statystyk reprezentacji Polski Kamil Nalepka.

Już wiadomo, że w wielkim finale zwycięzca tego meczu Polska - Włochy zagra z Bułgarią, która przed południem w sobotę pokonała Czechy 3:1.

Podium mistrzostw świata będzie w całości europejskie po raz pierwszy od 1966 roku.