"Po tym, co Lech Poznań i Legia Warszawa pokazały na początku sezonu, widać, że będą bardzo mocne. Mają szerokie ławki rezerwowych, mają naprawdę mocne, wyrównane zespoły. Widać, że rezerwowi, którzy wchodzą, wnoszą wiele do gry, a nie osłabiają drużyny, więc na pewno te zespoły będą dominowały w lidze. Ale Śląsk, który oglądaliśmy, też pokazał się wczoraj z bardzo dobrej strony" - powiedział w rozmowie z reporterem RMF FM Maciejem Jermakowem były selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Engel przed startem nowego sezonu T-Mobile Ekstraklasy. Będą to pierwsze rozgrywki po rewolucyjnej reformie.

REKLAMA

Maciej Jermakow: Panie trenerze, na początku zapytam o mecze Ligi Europejskiej i Ligi Mistrzów. Śląsk, Legia, Piast i Lech grały w tym tygodniu. Chyba najbardziej rozczarowani możemy być występem Legii. Pan się z tym zgodzi?

Jerzy Engel: Nie. Ja sądzę, że w ogóle nie powinniśmy być rozczarowani. Z tego względu, że tym razem, w tej edycji, nie było żadnej kompromitacji, nie było niczego takiego, co zdarzało się w poprzednich latach, że nasze zespoły kompromitowały się z przeciwnikiem słabszej klasy. Tutaj wszystkie zespoły były dobrze przygotowane do gry, chociaż Legia dopiero w drugiej połowie meczu pokazała na co na prawdę ją stać. A nawet Piast Gliwice zrobił to, co do niego należy, bo dał sobie dużą szansę, zdobywając bramkę. Tam w Karabachu łatwo się nie gra, dlatego twierdzę, że też to jest dobry wynik przed rundą rewanżową i myślę, że trzy pozostałe zespoły już zakwalifikowały się dalej, natomiast Piast jeszcze chwilę powalczy.

Jeśli już tak powiało optymizmem, to zapytam jeszcze dalej - czy to będzie ten rok, w którym tym razem Legia dobije się do bram Ligi Mistrzów?

Zobacz również:

Trudno powiedzieć. To będzie właśnie ten rok. Legia ma wszystkie atuty, żeby do tej Ligi Mistrzów zapukać. Już nie będziemy w kółko wymieniać tego, że fantastyczny obiekt, cudowni kibice, znakomity budżet, dobre transfery, a więc wiele tego typu autów, które pokazują, że czas na to, żeby polski zespół pokazał się w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Ale czy to będzie na pewno w tym roku? Zobaczymy. Pierwsza połowa tak trochę nas zmroziła, bo przecieraliśmy wszyscy oczy ze zdumienia, że Legia może zagrać w taki sposób. Ale myślę, że odbyła się już ta najsłabsza połowa i już takiej połowy po raz kolejny nie zobaczymy. Dlatego twierdzę, że i Legia, i pozostałe zespoły na pewno będą grały dobrze.

Wszelkie auty do tego, aby dostać się wreszcie do Ligi Mistrzów, czyli wszelkie atuty też do tego, aby znów dobrze wystąpić w lidze. Legia i Lech - to mają być te dwa zespoły, które znacznie odskoczyły reszcie stawki. Myśli pan, że to będzie właśnie sezon takich dwóch dominujących drużyn?

Po tym, co pokazały te zespoły na początku sezonu, widać, że będą bardzo mocne. Mają szerokie ławki rezerwowych, mają naprawdę mocne, wyrównane zespoły. Widać, że rezerwowi, którzy wchodzą, wnoszą wiele do gry, a nie osłabiają zespołu, więc na pewno te zespoły będą dominowały w lidze. Ale Śląsk, który oglądaliśmy, też pokazał się wczoraj z bardzo dobrej strony. To jest zupełnie nowe oblicze Śląska i też transfery bardzo trafione, bo każdy z zawodników, który wszedł na boisko, bardzo nam się podobał. W związku tym coraz więcej mocnych klubów, a więc i liga będzie ciekawsza.

Ten szeroki skład może się przydać szczególnie dlatego, że w tym sezonie będzie jeszcze więcej meczów. I gdyby te drużyny dostały się do Ligi Europejskiej czy do Ligi Mistrzów, to wtedy tych spotkań będzie naprawdę bardzo wiele. Myśli pan, że ta zmiana systemu rozgrywek znacznie wpłynie właśnie na politykę trenerów w dobieraniu składów, w mieszaniu zawodnikami?

Ta reforma jest dla bogatych kubów. Bogate kluby będą coraz dalej odjeżdżać tym biednym, bo będzie je stać na to, aby skonstruować szerokie i mocne składy. Ta różnica między nimi będzie się powiększać. Natomiast, jaka będzie ta reforma? Nie wiem, zobaczymy na końcu. Trenerzy i piłkarze bardzo ją krytykują, ale może coś z tego wyjdzie, więcej meczów. Rzeczywiście te drużyny, które grają w europejskich pucharach, muszą być przygotowane na to, że będą bardzo dużo grać w następnym sezonie i następnej rundzie. Dlatego poczekajmy, zobaczymy jak to wygląda i wtedy będziemy mogli to ocenić.

W zeszłym roku zaskoczył nas Piast Gliwice, który jako beniaminek wywindował bardzo wysoko w tabeli. Kto w tym sezonie może być takim "czarnym koniem"?

Trudno powiedzieć, bo ja nie znam siły beniaminków. Nie wiem, co pokażą na poziomie ekstraklasy. To zawsze wielka euforia, kiedy awansuje się do wyższej ligi, ale jak nie pójdą za tym konkretne działania, takie jak wzmocnienie drużyny, rozszerzenie składu, to niewiele się z tego uzyska. Cieszy fakt, ze infrastrukturalnie i budżetowo te dwa kluby - Zawisza i Cracovia - są dobrze przygotowane, a więc będzie to liga bardzo wyrównana. Poza tymi trzema, czterema zespołami, które będą stanowiły czołówkę, pozostałe będą szalenie wyrównane, dlatego każdy wynik jest tutaj możliwy i myślę, że będzie interesująco.

Który z transferów najbardziej pana ucieszył, zaciekawił, zaskoczył?

Ja znałem tych cypryjskich zawodników, z uwagi na to, że ja i mój syn pracowaliśmy na Cyprze. Myślę, że i napastnik Śląska oraz dwaj piłkarze Legii to są ci zawodnicy, którzy na pewno wniosą w tym roku wiele w naszej lidze.