Piast Gliwice po bardzo dobrej grze pokonał w 6. kolejce Ekstraklasy bezbarwną Wisłę Kraków 2:0. Dzięki zwycięstwu drużyna trenera Marcina Brosza awansowała na trzecie miejsce w ligowej tabeli.

REKLAMA

W pierwszej połowie zdecydowanie więcej pracy miał Siergiej Pareiko. Estoński bramkarz raz po raz wyłapywał piłkę po kolejnych dośrodkowaniach zawodników Piasta. Wiślacy grali słabo i właściwie przyjęli warunki, które zaproponowali im gospodarze. Kilka lat temu kibice z Krakowa przecieraliby oczy ze zdumienia. Dziś musieli po prostu zaakceptować fakt, że ton wydarzeniom na boisku nadają piłkarze z Gliwic. To oni grali dynamiczniej, bardziej ofensywnie i ciekawiej od chimerycznych gości.

Po jednym z rzutów wolnych Pareikę uratowała poprzeczka, ale tuż przed przerwą golkiper Wisły popełnił błąd. Piłkę przed polem karnym dostał Wojciech Kędziora, który umiejętnie się zastawił i wyłożył futbolówkę Tomaszowi Podgórskiemu. Ten bez namysłu uderzył, płasko i właściwie w środek bramki. Na źle ustawionego Estończyka to jednak wystarczyło. Piast objął prowadzenie.

Kilka minut po wznowieniu gry mogło być 2:0 dla Piasta. Po rzucie rożnym piłka trafiła przed pole karne do Adriana Klepczyńskiego. Ten uderzył piekielnie mocno, ale trafił jedynie w poprzeczkę.

Wiślacy nadal nie potrafili skutecznie zabrać się za odrabianie strat, a gospodarze stwarzali kolejne sytuacje. W 60 minucie z 14 metrów uderzał Jurado, ale tym razem bez zarzutu spisał się Pareiko. Obrazu gry nie zmieniły nawet zmiany przeprowadzone przez Michała Probierza. Na boisku pojawili się Michał Chrapek i Daniel Sikorski. Wiślacy częściej gościli na połowie Piasta, ale nadal to gospodarze groźniej atakowali.

Optyczna przewaga przełożyła się na drugą bramkę. Tym razem Jurado świetnie odegrał do Kędziory a ten mocnym strzałem w krótki róg pokonał Pareikę. W końcówce spotkania do bardziej zdecydowanych ataków zabrała się Wisła, ale nie przyniosło to efektów. Z kolei Podgórski jeszcze raz uderzył z rzutu wolnego w poprzeczkę.

Piłkarze Piasta oddali w tym spotkaniu 18 strzałów na bramkę gości, z czego 6 celnych. Wiślacy zrewanżowali się tylko trzema uderzeniami.

Piast po raz czwarty z rzędu wywalczył komplet punktów, a "Biała Gwiazda" przed wyjazdowym meczem z Legią jest w kiepskiej sytuacji. Drużyna zajmuje dopiero 11 miejsce w tabeli.

Piast Gliwice - Wisła Kraków 2:0 (1:0)


1:0 Podgórski 44'
2:0 Kędziora 72'

Piast: Dariusz Trela - Damian Zbozień (90' Mido), Jan Polak, Adrian Klepczyński, Paweł Oleksy - Matej Izvolt, Artis Lazdins, Mariusz Zganiacz, Tomasz Podgórski - Ruben Jurado (79' Tomasz Bzdęga), Wojciech Kędziora (Fernando 88').

Wisła: Sergei Pareiko - Marko Jovanović, Michał Czekaj, Arkadiusz Głowacki, Jan Frederiksen - Rafał Boguski (59' Daniel Sikorski), Cezary Wilk (55' Michał Chrapek), Kew Jaliens, Maor Melikson - Michał Szewczyk (76' Ivica Iliew), Cwetan Genkow.