Robert Lewandowski zdobył jedenastą bramkę w tym sezonie niemieckiej ekstraklasy piłkarskiej, ale jego Bayern Monachium sensacyjnie przegrał u siebie z Hoffenheim 1:2 w 7. kolejce. W meczu z Freiburgiem (2:2) kontuzji doznał Łukasz Piszczek z Borussii Dortmund.

REKLAMA

W poprzedniej kolejce Lewandowski został pierwszym piłkarzem w historii Bundesligi, który w pierwszych sześciu kolejkach sezonu zdobył 10 goli.

Teraz strzelił 11., a w następnej kolejce może wyrównać inny rekord. W sezonie 2015/16 Gabończyk Pierre-Emerick Aubameyang, grający wówczas w Borussii Dortmund, strzelił bramki w pierwszych ośmiu ligowych meczach (wówczas łącznie 9 w tych spotkaniach). Polak na razie trafił we wszystkich meczach siedmiu kolejek.

Sobotni gol jest łącznie 213. trafieniem Lewandowskiego w Bundeslidze, dzięki czemu zrównał się z czwartym w klasyfikacji wszech czasów Manfredem Burgsmuellerem. Do trzeciego Juppa Heynckesa, swojego byłego trenera, traci siedem trafień.

W sobotę 31-letni napastnik, który we wszystkich meczach tego sezonu (licząc z Pucharem Niemiec i Ligą Mistrzów) zdobył już 15 bramek, został uznany przez agencję DPA za jednego z dwóch najlepszych piłkarzy Bayernu w starciu z Hoffenheim, obok Francuza Benjamina Pavarda.

Polak ma powody do satysfakcji z powodu indywidualnych osiągnięć, ale jego drużyna - bardzo chwalona po wtorkowym zwycięstwie 7:2 na wyjeździe z Tottenhamem w Lidze Mistrzów - w sobotę rozczarowała. Doznała pierwszej porażki w tym sezonie Bundesligi i jednocześnie pierwszej ligowej u siebie od roku. Poprzedniej - 6 października 2018, gdy uległa Borussii Moenchengladbach 0:3.

Wszystkie bramki padły po przerwie, a sensacyjnym bohaterem spotkania w Monachium okazał się Sargis Adamjan z Armenii. W 54. minucie 26-letni napastnik zapewnił Hoffenheim prowadzenie, strzelając swojego pierwszego gola w Bundeslidze.

W 73. minucie po dokładnym dośrodkowaniu Thomasa Muellera Lewandowski wyrównał strzałem głową, ale sześć minut później Adamjan ponownie trafił do siatki. Wynik nie uległ już zmianie.

Wygrana Hoffenheim nie jest zasłużona. Straciliśmy dwie bramki po zbyt łatwo przegranych piłkach. To się nie może zdarzyć - powiedział trener Bayernu Niko Kovac.

Mimo porażki Bayern pozostał na liderem. Ma 14 punktów, podobnie jak SC Freiburg, RB Lipsk, Schalke 04 Gelsenkirchen i Bayer Leverkusen, które solidarnie zremisowały.

Freiburg dzięki bramce w 90. minucie (samobójczy gol Manuela Akanjiego) zremisował u siebie z Borussią Dortmund 2:2. W ekipie gości w podstawowym składzie wybiegł Łukasz Piszczek, ale już w 14. minucie musiał opuścić boisko. Prawdopodobnie odnowiła mu się kontuzji pachwiny.

Nie mógł kontynuować gry - przyznał trener BVB Lucien Favre.

W szlagierze tej serii Bayer Leverkusen zremisował z RB Lipsk 1:1.

Wieczorem dużej szansy awansu na pierwsze miejsce w tabeli nie wykorzystali piłkarze Schalke 04, którzy zremisowali u siebie z przedostatnim w tabeli beniaminkiem FC Koeln 1:1, choć jeszcze w 90. minucie prowadzili 1:0. Gola dla gości strzelił w doliczonym czasie gry reprezentant Niemiec Jonas Hector.