Wiceprezydent Warszawy Jacek Wiśnicki podał się do dymisji. Powodem jest wycofanie przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego projektu wprowadzenia nocnej prohibicji na terenie całego miasta.
Wiceprezydent Warszawy Jacek Wiśnicki zrezygnował ze stanowiska.
Jak powiedział, powodem jest wycofanie przez prezydenta Warszawy projektu wprowadzenia nocnej prohibicji na terenie całego miasta i zastąpienie go propozycją pilotażowego wdrożenia prohibicji na terenie Śródmieścia i Pragi-Północ.
Popierałem stanowisko prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Z żalem przyjąłem, że dzisiaj to stanowisko zostało wycofane i zastąpione absolutnie fasadowym dokumentem. Dla mnie jest to trudne, ponieważ odpowiadam za sprawy społeczne (...). W związku z tym poinformowałem prezydenta, że nie mogę być dalej twarzą polityki społecznej w mieście i złożyłem rezygnację z tego stanowiska - powiedział Wiśnicki.
Wiceprezydent Warszawy napisał na swoim koncie na platformie X, że "wierzył, iż w polityce można być wiernym własnym poglądom - i pozostaje z tą naiwnością".
1/-Na nic takiego si nie pisaem i nie bd twarz takich scen. Wszedem do polityki, bo wierzyem, e mona w niej dziaa na innych zasadach, w wiernoci dla wasnych pogldw. Zostaj z t naiwnoci. #alkostop @warszawa @trzaskowski_ @PL_2050
JaceWisSeptember 18, 2025
Jacek Wiśnicki zastąpił na stanowisku wiceprezydent Adrianę Porowską. Zajmował się w ratuszu sprawami z zakresu spraw społecznych, komunikacji społecznej oraz współpracy z organizacjami pozarządowymi.
Na czwartkowej sesji radni przyjęli zaproponowane przez klub KO stanowisko m.in. w sprawie pilotażowego wprowadzenia nocnej prohibicji w Śródmieściu i na Pradze-Północ.
Wcześniej prezydent Warszawy wycofał swój projekt dotyczący wprowadzenia zakazu na terenie całego miasta.
Za przyjęciem stanowiska było 36 radnych, przeciw było ośmiu, nikt się nie wstrzymał od głosu.
Takie stanowisko spotkało się negatywną reakcją radnych PiS, a także Lewicy i Miasto Jest Nasze. Niechęć do tego pomysłu głośno wyrażali również obecni na sesji mieszkańcy, którzy skandowali: Hańba, hańba!