Nie w połowie lipca, a dopiero najwcześniej w połowie sierpnia pracę wznowi jedyny w Polsce reaktor jądrowy Maria w podwarszawskim Świerku. Reaktor od września ubiegłego roku jest remontowany. Jak przypomina nasz reporter Michał Dobrołowicz, jego funkcjonowanie ma ogromne znaczenie dla tysięcy pacjentów. Produkowane są tam radioizotopy medyczne, wykorzystywane na przykład w terapii i diagnozowaniu chorób nowotworowych, między innymi do produkcji radiofarmaceutyków, wśród nich radioaktywnego jodu.

REKLAMA

"Polscy pacjenci są bezpieczni" - takie zapewnienie nasz dziennikarz uzyskał w Ministerstwie Zdrowia. Przez kolejne tygodnie nasz kraj będzie jednak musiał wciąż sprowadzać radioizotopy z zagranicy.

Główna część remontu reaktora formalnie i praktycznie ma zakończyć się dzisiaj. Nie można jednak jeszcze wznowić produkcji leków. Teraz urządzenie musi przejść serię testów. Tak tłumaczy to w rozmowie z naszym reporterem dyrektor Narodowego Centrum Badań Jądrowych profesor Krzysztof Kurek. Ile czasu regulator będzie sprawdzał nasze systemy, zanim dopuści nas do ponownego rozruchu, trudno powiedzieć. Mam nadzieję, że stanie się to w miarę szybko. Dlatego termin w połowie sierpnia uważam za realny - tłumaczy.

Produkty wytwarzane z wykorzystaniem radioizotopów produkowanych z użyciem reaktora Maria to zaopatrzenie dla nawet 17 milionów osób na całym świecie, wśród nich także dla pacjentów z Polski.

Import z RPA i Węgier

Republika Południowej Afryki i Węgry - z tych dwóch krajów Polska jeszcze przez co najmniej miesiąc będzie musiała sprowadzać radioizotopy potrzebne między innymi do produkcji leków dla chorych na nowotwory. Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski już wiosną zapewniał naszego dziennikarza, że import radioizotopów jest pewny i kolejne dostawy są planowane z wyprzedzeniem. W tym przypadku okres rozpadu jest krótki, także na bieżąco, raz w tygodniu, ten produkt przyjeżdża do Polski - podkreślał wiceminister Maciej Miłkowski. Plany dotyczące dalszego importu radioizotopów potwierdził także reporterowi RMF FM rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

Tymczasem dyrektor Narodowego Centrum Badań Jądrowych profesor Krzysztof Kurek tłumaczy, że reaktor nie może wrócić do pracy, bo niektóre urządzenia w czasie remontu trzeba było wymienić. Jak trzeba wymienić, to trzeba odesłać do fabryki i to się tak ślimaczy. Nie wiemy, czy nie wyjdą jeszcze jakieś dodatkowe sprawy przy pomiarach. Musimy doprowadzić do stanu, w którym wiemy, że remont jest wykonany, a regulator, czyli Państwowa Komisja Atomistyki, przyjmie go i potwierdzi wykonanie remontu - opisuje.

Aktualny plan zakłada, że do końca wakacji produkcja radioizotopów w Polsce ma zostać wznowiona. Jesienią mamy być już niezależni od zagranicznych dostawców.

Remont reaktora Maria ma potrwać siedem lat. Jego główna część ma zakończyć się w najbliższych tygodniach. W trakcie kolejnych etapów remontu - jak ustalił nasz dziennikarz - w planach nie ma już konieczności wyłączenia reaktora z pracy.