"W godzinach nocnych doszło do włamania na terenie Szkoły Podstawowej nr 330 przy ul. Mandarynki" - poinformował burmistrz Ursynowa Robert Kempa. Sprawca dostał się do budynku, wybijając szybę w piwnicy. Na miejscu pojawiła się policja z psem tropiącym i zabezpieczyła monitoring. Lekcje zostały odwołane.
Włamanie do warszawskiej podstawówki nr 330 na warszawskim Ursynowie ujawniono o godzinie 6 rano, tuż po przyjściu pracowników placówki. Na miejsce natychmiast została wezwana policja.
"Budynek został naruszony poprzez wybicie okna na parterze. Intruzi opuścili szkołę przez drzwi parterowe, wybijając w nich szybę" - relacjonował burmistrz Ursynowa.
Po godz. 7 rodzice uczniów zostali poinformowani o całej sytuacji i poproszeni o zatrzymanie dzieci w domu. Zajęcia edukacyjne w piątek ze względu na czynności policji zostały odwołane. Dzieci, które przyszły do szkoły, znalazły się pod opieką pracownika świetlicy.
Włamywacz okazał się niebywałym łasuchem, bo zniszczył automat z przekąskami, wykradł z niego słodycze i zdemolował łazienkę, a następnie opuścił budynek, wybijając szybę w drzwiach na parterze. Został zatrzymany po godz. 10 w bliskiej okolicy.
"Nie ma parlamentarnych słów, żeby opisać, co sądzę o sprawcach" - napisał rozżalony burmistrz Ursynowa.