Nie żyje Mikołaj Boruć, 19-letnik strażak z OSP Ostrowice. Zginął w wypadku samochodowym w miejscowości Dołgie (woj. zachodniopomorskie). "Odszedł od nas druh, na którego zawsze mogliśmy liczyć. Jego śmierć jest ogromną stratą dla naszej jednostki i całej społeczności" - piszą w pożegnalnym poście koledzy z jednostki.
- 19-letni kierowca seata stracił panowanie nad autem, zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Młody mężczyzna zginął na miejscu.
- Zmarły należał do OSP Ostrowice, niedawno ukończył kurs podstawowy strażaka-ratownika i brał udział w akcjach oraz zawodach pożarniczych.
- Policja pod nadzorem prokuratury ustala dokładne okoliczności zdarzenia, a lokalna społeczność żegna młodego druha.
- Najnowsze informacje z kraju i ze świata na rmf24.pl.
Do dramatu doszło w środowy poranek 17 grudnia. 19-latek jechał samochodem osobowym marki seat, wypadł z drogi i uderzył w drzewo - przekazała TVN24 aspirant Karolina Żych z Komendy Powiatowej Policji w Drawsku Pomorskim.
Siła uderzenia była tak duża, że życia 19-latka nie udało się uratować. Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi czynności mające wyjaśnić dokładne okoliczności tragedii.
Śmierć młodego strażaka wstrząsnęła lokalną społecznością. Zmarły był strażakiem ochotnikiem związanym z OSP Ostrowice. Informację o jego odejściu potwierdzili druhowie w mediach społecznościowych.
"Z ogromnym bólem informujemy o tragicznej śmierci naszego druha Mikołaja" - napisali strażacy. Jak podkreślili, 19-latek niedawno - w maju tego roku - ukończył podstawowe szkolenie strażaków-ratowników. Od tamtej pory aktywnie uczestniczył w akcjach ratowniczo-gaśniczych, zabezpieczeniach oraz zawodach sportowo-pożarniczych.
Koledzy wspominają go jako osobę zaangażowaną, odpowiedzialną i zawsze gotową do niesienia pomocy. "Odszedł ktoś, na kogo zawsze mogliśmy liczyć. To ogromna strata nie tylko dla naszej jednostki, ale i dla całej lokalnej społeczności" - podkreślili druhowie, składając jednocześnie wyrazy współczucia rodzinie i bliskim zmarłego.