W piątek rano w domu jednorodzinnym w Mikołowie (Śląskie) zmarł mężczyzna w wieku około 60 lat. Przyczyną śmierci było zatrucie tlenkiem węgla. To już trzecia ofiara śmiertelna czadu w województwie śląskim od początku sezonu grzewczego. Dzień wcześniej w Świętochłowicach do szpitala trafiły cztery osoby, w tym dwoje dzieci, z objawami zatrucia tlenkiem węgla.
- Najnowsze informacje z kraju i ze świata znajdziesz na rmf24.pl.
Czad znowu niebezpieczny na Śląsku. Mężczyzna w wieku około 60 lat zmarł w piątek rano w domu jednorodzinnym w Mikołowie z powodu zatrucia tlenkiem węgla.
Dzień wcześniej w Świętochłowicach z objawami zatrucia czadem do szpitala trafiły cztery osoby, w tym dwoje dzieci – podała straż pożarna.
Jak ustalili strażacy, w mieszkaniu była zaklejona kratka wentylacyjna w łazience.
Od 1 października w województwie śląskim odnotowano 197 zdarzeń związanych z emisją tlenku węgla w budynkach mieszkalnych.
Poszkodowanych zostało 78 osób, w tym 24 dzieci. W 111 przypadkach czujniki czadu zaalarmowały mieszkańców o niebezpieczeństwie.
Rzeczniczka śląskiej straży pożarnej, bryg. Aneta Gołębiowska, przypomina o konieczności regularnego czyszczenia i przeglądów urządzeń grzewczych oraz przewodów kominowych.
"Zapewnijmy we własnym domu przepływ czystego powietrza, nie zaklejajmy kratek wentylacyjnych, wietrzmy mieszkania, zapewniajmy mikrowentylację w oknach" – zaapelowała.
Strażacy podkreślają także znaczenie instalowania czujników tlenku węgla i dymu. W poniedziałek czujniki zaalarmowały o wydzielaniu się czadu w kuchni przedszkola w Rybniku, skąd ewakuowano ponad 70 osób.
Od początku października w regionie doszło również do 196 pożarów związanych z nieprawidłowym użytkowaniem lub wadami urządzeń grzewczych i instalacji. Strażacy apelują o rozwagę i regularne kontrole, by uniknąć kolejnych tragedii.