Mija 100 lat od największej katastrofy w historii górnictwa w Bytomiu. 31 stycznia 1923 roku, w niemieckiej wówczas kopalni Heinitz (Heinitzgrube), działającej po wojnie aż do 2004 roku jako kopalnia Rozbark, zginęło 145 górników. W mieście trwają dziś uroczystości upamiętniające to tragiczne wydarzenie.

REKLAMA

W setną rocznicę katastrofy Stowarzyszenie Miłośników Rozbarku i Centrum Sportów Wspinaczkowych i Siłowych Skarpa przygotowały szereg uroczystości. Dzień rozpoczął się od wspólnej mszy świętej w kościele pod wezwaniem św. Jacka w Rozbarku, po mszy nastąpiło złożenie kwiatów pod pomnikiem, który znajduje się na cmentarzu przy ul. Staffa, gdzie pochowane zostały 122 ofiary tej katastrofy - mówi Małgorzata Węgiel-Wnuk, rzeczniczka UM w Bytomiu.

O 17.00 na terenie dawnej kopalni Rozbark zaplanowano odsłonięcie tablic upamiętniających katastrofę.

Wydawało nam się, że być może pamięć o tej tragedii nie jest już tak żywa, ale kiedy opublikowaliśmy zdjęcie ze zbiorów Muzeum Górnośląskiego przedstawiające zbiorowy pogrzeb 122 ofiar katastrofy, odezwali się mieszkańcy, którzy wskazywali, że w ich rodzinie był górnik pracujący w kopalni, że przeżył katastrofę bądź w niej zginął, więc bytomianie pamiętają o tragedii - mówi Małgorzata Węgiel-Wnuk.

Przyczyną katastrofy z 31 stycznia 1923 roku był wybuch pyłu węglowego i pożar. Zginęło 141 górników i 4 ratowników. Akcja ratownicza była bardzo trudna.

Wybuchł pożar, który trzeba było najpierw "zdusić" i dopiero wtedy można było wydobywać ofiary. Kiedy odbył się zbiorowy pogrzeb 122 górników, wciąż jeszcze wyciągano ciała z kopalni. Odbywało się to w trudnych warunkach. W literaturze i prasie z tamtego okresu wiemy, że kiedy dochodziło do katastrof górniczych, często zdarzało się, że przez wiele lat nie wydobywano ciał, dlatego, że zniszczenia w kopalni były tak duże. Są zdjęcia, gdzie pokazana jest trumna, a w niej jest tylko fotografia osoby, która zginęła. W ten sposób rodziny żegnały mężów, ojców - opowiada historyk Tomasz Sanecki z bytomskiego magistratu.

Dodaje, że na cmentarzu przy ul. Staffa nie ma już grobów ofiar. Ostatnie groby zostały zlikwidowane w latach 70., ale do dzisiaj pozostał obelisk z nazwiskami osób pochowanych na cmentarzu. Część górników została pochowana w Szarjelu, Piekarach i Radzionkowie - mówi Sanecki.

Obecnie po rewitalizacji w budynkach dawnej kopalni znajdują się: Teatr Tańca i Ruchu Rozbark oraz Centrum Sportów Wspinaczkowych i Siłowych Skarpa.