Pierwsza rozprawa pary Ukraińców oskarżonych ws. katowania i gwałcenia 2,5-letniego wówczas synka kobiety - Danyla, została odwołana. Powodem są sprawy techniczne - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu sędzia Marek Nowak. Odbędzie się natomiast posiedzenie organizacyjne.

REKLAMA

Chodzi o sprawę 26-letniego Vitalija S., który odpowiadać będzie za usiłowanie zabójstwa 2,5-letniego wówczas synka swojej partnerki - Danyla P., w połączeniu ze zgwałceniem ze szczególnym okrucieństwem i znęcaniem się nad nim, zaś 23-letnia Oksana P. odpowie za pomocnictwo swojemu partnerowi w fizycznym i psychicznym znęcaniu się nad jej dzieckiem, a także pomocnictwo w gwałceniu chłopczyka ze szczególnym okrucieństwem.

Mężczyźnie grozi dożywocie, matce - 15 lat więzienia

Za te przestępstwa mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 12 lat, albo 25 lat więzienia lub dożywocie. Usiłowanie zabójstwa jest bowiem tak samo karane jak dokonanie zabójstwa.

Mężczyzna będzie sądzony według kodeksu karnego, jaki obowiązywał przed zmianami, czyli w momencie popełnienia czynu ponieważ "stare" zagrożenie karą jest względniejsze dla sprawcy, niż obecne.

Z kolei matce chłopczyka, za pomocnictwo w katowaniu i gwałceniu dziecka, grozi od 5 do 15 lat więzienia.

Akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu w połowie grudnia 2023.

Rzecznik sądu dopytywany przez PAP o powody odwołania rozprawy powiedział, że chodzi o kwestie techniczne dotyczące akt sprawy.

Zapewnił jednocześnie, że w czwartek odbędzie się, również wcześniej zaplanowane, posiedzenie organizacyjne. Aktualne zostają także wszystkie kolejne terminy, wcześniej wyznaczone w sprawie: 21 marca (wtedy ma się rozpocząć proces) oraz 4 i 25 kwietnia

Proces, z uwagi na charakter sprawy, prawdopodobnie będzie się toczyć przy drzwiach zamkniętych.

Biegli przebadali Oksanę P. i Vitalija S.

23-letnia Ukrainka Oksana P. i jej 26-letni konkubent Vitalij S. przeszli trwające po cztery tygodnie obserwacje psychiatryczne w warunkach zamkniętych w areszcie śledczym przy ul. Montelupich w Krakowie. Zostali przebadani przez biegłych tych samych specjalności: dwóch psychiatrów, psychologa i seksuologa. O obserwacje wnioskowali biegli, a zgodę wyraził sąd.

Oboje przebywali na obserwacjach w różnych terminach - obserwacja kobiety zaczęła się w połowie maja ur., Vitalija S. - cztery tygodnie później, po zakończeniu obserwacji Oksany. Chodziło bowiem o to, żeby podejrzani nie stykali się ze sobą, nie kontaktowali.

Po obserwacjach biegli psychiatrzy i psycholog w przesłanej do prokuratury opinii uznali, że podejrzani są poczytalni i mogą uczestniczyć w czynnościach postępowania przygotowawczego i stawać przed sądem oraz że mogą odbywać karę pozbawienia wolności w warunkach zakładu karnego.

Natomiast według biegłego seksuologa 26-letni Vitalij S. ma zaburzenia preferencji seksualnych. U matki chłopczyka biegły nie stwierdził takich zaburzeń. Prokuratura ze względu na rodzaj sprawy nie udziela szczegółowych informacji w tej sprawie, dotyczących m.in. charakteru i rodzaju zaburzeń.

Prokuratura dysponuje także opinią zespołu biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej w Rzeszowie, różnych specjalności, w tym chirurga dziecięcego, dotyczącą obrażeń ciała doznanych przez Danyla. Ze względu na ich drastyczność prokuratura nie udziela szczegółowych informacji w tej sprawie.

Tragiczna historia małego chłopca

Historia małego Danyla wstrząsnęła opinią publiczną na początku października 2022 roku. Jego stan wskazywał, że maluch od dłuższego czasu był katowany, wielokrotnie gwałcony, przypalany papierosami przez najbliższych - matkę chłopczyka i jej partnera.

W środę, 5 października 2022 r., po południu konkubent matki zawiózł taksówką będące w stanie krytycznym dziecko do szpitala w Stalowej Woli. Później dziecko przetransportowano do szpitala w Rzeszowie. Lekarze widząc stan malca, powiadomili policję.

Para została zatrzymana jeszcze tego samego dnia. W chwili zatrzymania oboje byli trzeźwi. Następnie oboje usłyszeli zarzuty i decyzją sądu, na wniosek prokuratury, trafili do aresztów. Sąd Rodzinny w Stalowej Woli ustanowił dla chłopczyka opiekuna tymczasowego.

Danylo wraz z matką i jej konkubentem mieszkali w wynajmowanym mieszkaniu w Stalowej Woli. Lokalne gazety, powołując się na sąsiadów, pisały wtedy, że z mieszkania Ukraińców nie słychać było awantur, krzyków czy płaczu dziecka.

Przeprowadzone w szpitalu w Rzeszowie badania wykazały u chłopczyka krwiaka przymózgowego. Danylo przeszedł operację neurochirurgiczną. Został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej, ale z malcem, ze względu na jego liczne urazy m.in. głowy, nie było żadnego kontaktu. Zdaniem lekarzy dziecko będzie najprawdopodobniej miało dużą niepełnosprawność.