Pięć osób narodowości ukraińskiej, które w nocy z niedzieli na poniedziałek zatruły się czadem przebywa w szpitalach, jedna z ich korzysta z komory hiperbarycznej. Pensjonat, w którym doszło do zatrucia nie był miejscem zbiorowego zakwaterowania dla uchodźców, a kwaterą pracowniczą.

REKLAMA

W nocy z niedzieli na poniedziałek w pensjonacie pod Olsztynem we wsi Nowa Wieś Mała, w którym mieszkali obywatele Ukrainy, doszło do emisji tlenku węgla.

Pięć osób trafiło do szpitala wojewódzkiego i szpitala MSWiA w Olsztynie oraz do szpitala w Gdańsku, w którym jest komora hiperbaryczna - przekazał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie prokurator Daniel Brodowski.

Sprawa nie wpłynęła jeszcze do prokuratury

Oficer prasowa policji w Olsztynie Paulina Żur podała, że hospitalizowani to trzej mężczyźni w wieku 55, 40 i 39 lat i dwie kobiety w wieku 38 i 62 lat.

Prokurator Brodowski zaznaczył, że sprawa nie wpłynęła jeszcze do prokuratury i na razie czynności na miejscu zdarzenia wykonuje samodzielnie policja.

Żur przyznała, że w poniedziałek na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza, zapowiedziała też powołanie biegłego z zakresu pożarnictwa.

Jeżeli potwierdzi się podejrzenie zatrucia kilku osób, to będzie to śledztwo prowadzone przez policję pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Północ - wskazał prokurator Brodowski.

Powodem nieszczelny przewód kominowy?

Według wstępnych ustaleń strażaków do emisji tlenku węgla mogło dojść na skutek nieszczelnego przewodu kominowego. Najwyższy poziom odnotowanego stężenia wynosił 400 ppm.

Rzecznik prasowy wojewody warmińsko-mazurskiego Krzysztof Guzek przekazał, że pensjonat, w którym doszło do emisji tlenu węgla nie był miejscem zbiorowego zakwaterowania uchodźców z Ukrainy. Było to miejsce, w którym mieszkali pracownicy jednej z firm - podkreślił.

W czasie emisji tlenu węgla w pensjonacie było 40 osób, w tym 3 dzieci - wszyscy byli obywatelami Ukrainy.