Prokuratura w Zielonej Górze skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie, który w grudniu ub. roku spowodował wybuch w domu swojej byłej partnerki w miejscowości Siecieborzyce (pow. żagański, woj. lubuskie). Błażejowi K. grozi nawet dożywocie.

REKLAMA

19 grudnia we wsi Siecieborzyce, w pow. żagańskim, przed domem, w którym wraz z dwójką dzieci i rodzicami mieszkała 31-letnia wówczas kobieta, ktoś zostawił pakunek. Najprawdopodobniej jeden z domowników wniósł paczkę do środka budynku. W momencie, kiedy 31-latka w kuchni otwierała pakunek, doszło do eksplozji. W wybuchu ciężko ranna została kobieta oraz dwójka jej dzieci. W domu w tym czasie przebywali także rodzice poszkodowanej, ale nie odnieśli obrażeń.

W związku z wybuchem 28 grudnia ub. roku prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutów 34-letniemu wówczas byłemu partnerowi rannej kobiety. Błażej K. został zatrzymany 16 stycznia w dolnośląskim Zgorzelcu przez specjalny zespół zajmujący się poszukiwaniem i identyfikacją osób oraz gorzowskich kontrterrorystów. Podejrzany o podłożenie paczki z bombą w Siecieborzycach został ujęty w samochodzie, po przekroczeniu polsko-niemieckiej granicy.

Rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze prok. Ewa Antonowicz poinformowała w środę, że śledczy skierowali do sądu akt oskarżenia przeciwko Błażejowi K. podejrzanemu o usiłowanie zabójstwa wielu osób przy użyciu materiałów wybuchowych.

Jak podała prokurator, według śledczych oskarżony od listopada 2022 r. do dnia 19 grudnia 2022 r. wytwarzał przedmioty wybuchowe, a następnie przy użyciu takiego przedmiotu spowodował zdarzenie, "które zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób". Przy czym ustalono, że działał on w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia wielu osób w tym dwójki małoletnich dzieci - dodała rzeczniczka.

W ramach prowadzonego śledztwa zabezpieczono dowody, w szczególności opinie biegłych z zakresu balistyki i fizyko-chemiczne, medycyny sądowej, a także zabezpieczone dane z monitoringów i teleinformatyczne. W toku śledztwa oskarżony został poddany badaniom sądowo-psychiatrycznym, które wykazały, że jest on poczytalny. Analiza materiałów zgromadzonych w śledztwie dała podstawy do skierowania aktu oskarżenia - wskazała prokurator.

Oskarżony cały jest tymczasowo aresztowany. Grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.