Z powodu burz, które znowu przechodzą przez Polskę, strażacy ewakuowali 33 harcerzy z obozu w miejscowości Likiec koło Skępego (woj. kujawsko-pomorskie).

REKLAMA

O godzinie 4.30 komendant obozu zwrócił się z prośbą o pomoc do strażaków. Ci przewieźli harcerzy sześcioma samochodami do remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Skępem - poinformowała rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej PSP w Toruniu bryg. Małgorzata Jarocka-Krzemkowska.

W regionie kujawsko-pomorskim, trwające od wieczora w poniedziałek burze, intensywne opady deszczu i silne porywy wiatru, ustały we wtorek rano. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej odwołał poniedziałkowe ostrzeżenia, które przewidywały zagrożenia pogodowe do południa we wtorek.

Strażacy z komend w województwie interweniowali prawie 40 razy. Najczęściej byli wzywani z powodu zalań i połamanych konarów. Konieczne było usunięcie drzewa niebezpiecznie przechylonego nad drogą krajową nr 10 w Solcu Kujawskim pomiędzy Toruniem i Bydgoszczą. Przez pewien czas wyłączona z ruchu była tam część jezdni i obowiązywał ruch wahadłowy.

We wtorkowy poranek niebezpiecznie było też na mazurskich jeziorach. Drzewo spadło na jacht zacumowany w Rucianem-Nidzie. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Strażacy interweniują między innymi w powiecie działdowskim - poinformował RMF FM starszy kapitan Grzegorz Różański. Straż przede wszystkim wypompowuje wodę po ulewach. Zalana została m.in. kotłownia w jednej ze szkół oraz pokoje socjalne w szpitalu w Działdowie, a także prywatne garaże i piwnice.