Na kary od 9 do 15 lat więzienia sąd skazał pięciu mężczyzn, którzy w 2018 roku przy ul. Teligi w Krakowie napadli na 19-letniego kibica drużyny przeciwnej. Sprawcy odcięli mu maczetą rękę, chłopak zmarł w szpitalu. Sąd uznał oskarżonych za winnych, zaznaczając, że nie działali oni z zamiarem zabicia i nie byli członkami zorganizowanej grupy przestępczej.

REKLAMA

Wyrok nie jest prawomocny.

Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, że oskarżeni są winni umyślnego spowodowania ciężkich obrażeń ciała przy nieumyślnym spowodowaniu śmierci.

Czterech pseudokibiców: Arkadiusz W., Daniel S., Maciej K., Konrad O. usłyszało wyroki od 9 lat i dwóch miesięcy do 12 lat więzienia, a Daniel U. - oskarżony o zorganizowanie napaści - na 15 lat pozbawienia wolności. Konrad O. dodatkowo odpowiadał za obcowanie płciowe z nieletnią, posiadanie narkotyków i ukrywanie cudzych dokumentów.

Oskarżeni mają zapłacić rodzinie zmarłego 150 tys. złotych zadośćuczynienia.

Sędzia podkreślił, że istotne dla wyroku były materiały niejawne.

Nie udało się szczegółowo ustalić przebiegu napaści ani dokładnie tego kto, co robił i w jakiej kolejności. Według sądu pseudokibice Wisły działali, by zadać ciężkie obrażenia ciała, ale nie ma podstaw, by uznać że chcieli zabójstwa, dlatego zostali skazani za umyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przy nieumyślnym spowodowaniu śmierci.

Według sądu nie ma podstaw, żeby uznać, że oskarżeni działali w  zorganizowanej grupie przestępczej. Czym innym jest udział i przynależność do zorganizowanej grupy przestępczej, a czym innym chęć dostania się do niej. Zebrane dowody bardziej wskazują na to, że oskarżeni wzięli udział w zdarzeniu, bo chcieli podnieść swój prestiż i znaczenie w grupie pseudokibiców i dzięki temu dostać się do tej zorganizowanej grupy, niejako do niej awansować. To była, w ocenie sądu, motywacja oskarżonych - mówił sędzia Jarosław Gaberle.

Sprawa śmierci nastolatka wstrząsnęła Krakowem. Z relacji świadków wynika, że napadnięty był w towarzystwie dwóch znajomych, kiedy nadbiegła do niego grupa zamaskowanych osób, uzbrojonych w siekiery i maczety. W wyniku napaści nastolatkowi odcięto rękę na wysokości łokcia, doznał też licznych obrażeń nóg. W ciężkim stanie został przewieziony karetką do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, gdzie zmarł.

Adwokat jednego z oskarżonych Filip Duski mówił, że będzie rozważał apelację, bo nie wszyscy oskarżeni mogą być skazani za pobicie ze skutkiem śmiertelnym.

Prokurator Piotr Olszański z Prokuratury Kraków-Podgórze mówił dziennikarzom, że wyrok nie jest satysfakcjonujący, bo sąd nie przyjął zamiaru zabójstwa i nie uznał, że sprawcy byli członkami zorganizowanej grupy Wisły Sharks. Te dwa elementy chcemy poznać z pisemnego uzasadnienia wyroku - zapowiedział prokurator.