Przed sądem w Białymstoku stanie kierowca karetki pogotowia, który - jadąc na sygnale - potrącił na przejściu dla pieszych 10-letniego chłopca. Do wypadku doszło, gdy oskarżony chciał ominąć ciężarówkę, która zatrzymała się, by przepuścić pieszego. Dziecko trafiło do szpitala.
- Do zdarzenia doszło w grudniu ubiegłego roku na ul. Suchowolca; karetka przewoziła pacjenta po reanimacji.
- Według prokuratury kierowca karetki nie zachował szczególnej ostrożności na przejściu dla pieszych i potrącił 10-latka.
- Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Białymstoku.
- Więcej informacji z Polski i świata znajdziesz na RMF24.pl.
Po postawieniu zarzutów spowodowania wypadku, którego następstwem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu, kierowca przyznał się do winy; grozi mu do 8 lat więzienia - poinformowała w poniedziałek Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe. Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Białymstoku.
Do wypadku doszło w połowie grudnia ub. roku przy ul. Suchowolca w Białymstoku. Karetka pogotowia jechała na sygnale, czyli jako pojazd uprzywilejowany. Jak wynika z ustaleń śledczych, zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych, przed którym - by przepuścić pieszego - zatrzymała się ciężarówka, kierowca karetki nie zachował jednak szczególnej ostrożności, nie dostosował prędkości i rozpoczął manewr omijania z lewej strony stojącego pojazdu.
Wtedy doszło do potrącenia chłopca, który przechodził przez przejście. 10-latek w bardzo poważnym stanie trafił do szpitala; doznał wielonarządowych obrażeń, które ostatecznie zostały zakwalifikowane jako ciężki uszczerbek na zdrowiu i realne zagrożenie życia.
Policja informowała tuż po wypadku, że karetka jechała do szpitala z chorym po reanimacji.