"Podróżuję po Europie, jestem wolnym człowiekiem. Ich ręce nie są w stanie mnie dosięgnąć" - w ten sposób rozpoczął rozmowę z dziennikarzami wPolsce24 Zbigniew Ziobro. Polityk przyznał, że opuścił Budapeszt i przebywa w Brukseli. "Jestem tu, pokazując jego [premiera Donalda Tuska - przyp. red.] nieskuteczność, niesprawność" - dodał.
- Zbigniew Ziobro przebywa obecnie w Brukseli i podkreśla, że jest wolnym człowiekiem, którego polskie władze nie mogą dosięgnąć.
- Ziobro twierdzi, że Donald Tusk, ścigając go, próbuje maskować problemy rządu.
- Prokuratura Krajowa złożyła wniosek o aresztowanie Ziobry w związku z zarzutami dotyczącymi nadużyć w Funduszu Sprawiedliwości, obejmującymi m.in. kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i ustawianie konkursów na dotacje.
- Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej rmf24.pl
Zbigniew Ziobro połączył się w czwartkowe popołudnie z dziennikarzami prawicowej stacji wPolsce24. Przyznał, że przebywa w Brukseli.
Ja podróżuję po Europie, jestem wolnym człowiekiem, a ich ręce nie są w stanie mnie dosięgnąć - wyjaśnił na wstępie rozmowy w trybie wideo.
Donald Tusk chciałby na moim przykładzie - poprzez bezprawne zatrzymanie, bezprawne postawienie zarzutów, a potem ustawione rozstrzygnięcia sądów - pokazać, że jest takim politycznym samcem alfa w polskiej polityce. Macho, który zamknął prokuratora generalnego, który pełnił swój urząd przez 10 lat - stwierdził Ziobro.
Według byłego ministra sprawiedliwości, premier Tusk poprzez ściganie go, chce zamaskować wewnętrzne problemy, m.in. w ochronie zdrowia. Żeby taką operację mógł realizować skutecznie, potrzebowałby mnie w zakładzie karnym - w kajdankach na nogach, na rękach, w łańcuchach, pewnie jeszcze w czerwonym kaftanie - dodał.
No, na razie im to nie wychodzi. Jest jeszcze tam euforia, ale każdy tydzień nieskuteczności będzie ciosem w ich wizerunek skutecznej władzy, która rozlicza - powiedział Ziobro.
Donald Tusk ma problem wizerunkowy, który będzie narastał z każdym dniem, z każdym tygodniem. Jestem tu w Brukseli, pokazując jego nieskuteczność, niesprawność - podkreślił polityk PiS.
Ziobro wyjaśnił też, ze jego wizyta w Brukseli "nie powinna nikogo dziwić". Prawnicy wskazali jego brukselski adres prokuraturze jako jeden z oficjalnych adresów kontaktowych.
Do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa skierowano wniosek o aresztowanie na trzy miesiące byłego szefa MS, posła PiS Zbigniewa Ziobry - poinformowała 13 listopada Prokuratura Krajowa. Chodzi o nadużycia dot. Funduszu Sprawiedliwości.
W śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości prokurator uzyskał materiał dowodowy wskazujący na uzasadnione podejrzenie popełnienia przez Ziobrę łącznie 26 przestępstw. Zarzuty, które prokurator chce przedstawić posłowi PiS, dotyczą m.in. złożenia i kierowania "zorganizowaną grupą przestępczą przez okres pięciu lat, jak również ustawiania i ręcznego sterowania konkursami na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości i przywłaszczania pieniędzy uzyskiwanych w tej drodze".
Sejm uchylił immunitet Ziobrze 7 listopada w odniesieniu do wszystkich 26 zarzutów, które chce mu postawić prokuratura, w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości. Sejm wyraził również zgodę na jego zatrzymanie i aresztowanie.
Ziobro w ostatnich dniach przebywał w Budapeszcie. Nie zadeklarował jednoznacznie ani że wystąpi o azyl polityczny na Węgrzech, ani że wróci do Polski. Zamierzam się bronić, zamierzam używać słowa, zamierzam używać prawdy - podkreślił w jednym z wywiadów.
W środę marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty poinformował, że liderzy partii tworzących koalicję rządową zdecydowali, że złożony zostanie wstępny wniosek o postawienie Ziobry przed Trybunałem Stanu. Czarzasty poinformował, że posłowie ugrupowań koalicji rządowej mają zabrać ponad 115 podpisów pod tym wnioskiem, i że "ta decyzja zapoczątkuje proces przekazania sprawy pana Zbigniewa Ziobry do Trybunału Stanu".