Wniosek o uchylenie immunitetu Łukaszowi Mejzie został przekazany z policji w Polkowicach do Komendy Głównej Policji. Dokumentacja zawiera m.in. notatkę z interwencji, protokół przesłuchania, odmowę przyjęcia mandatu oraz materiał z wideorejestratora - informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada. Chodzi o wydarzenie z poniedziałku. Poseł PiS został zatrzymany za jazdę z prędkością 200 km/h.

REKLAMA

  • Wniosek o uchylenie immunitetu Łukaszowi Mejzie został przekazany z policji w Polkowicach do Komendy Głównej Policji.
  • Polityk został zatrzymany za jazdę 200 km/h, odmówił przyjęcia mandatu, powołując się na immunitet.
  • To kolejny kontrowersyjny epizod z udziałem Mejzy, który wcześniej był ukarany za niewłaściwe zachowanie wobec senatora Tyszkiewicza.
  • Więcej najnowszych informacji z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.

Wniosek o uchylenie immunitetu Łukaszowi Mejzie

Wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PiS Łukaszowi Mejzie został przekazany z policji w Polkowicach do Komendy Głównej Policji. Dokumentacja będzie analizowana przez Biuro Prewencji oraz Biuro Ruchu Drogowego, gdzie sprawdzone zostaną dowody. Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, dokumentacja zawiera m.in. notatkę z interwencji, protokół przesłuchania, odmowę przyjęcia mandatu oraz materiał z wideorejestratora.

Po zakończeniu analizy wniosek zostanie przekazany za pośrednictwem Prokuratora Generalnego do marszałka Sejmu. Na tym etapie poseł nie ma już możliwości przyjęcia mandatu.

W przypadku uchylenia immunitetu sprawa trafi do sądu, który może orzec inną, również wyższą karę.

Kulisy zatrzymania polityka

W poniedziałkowy poranek 13 października, na trasie ekspresowej S3 w okolicach Polkowic na Dolnym Śląsku policja zatrzymała samochód prowadzony przez posła Łukasza Mejzę.

Pomiar prędkości wykazał, że parlamentarzysta jechał aż 200 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 120 km/h.

Funkcjonariusze zaproponowali mu mandat w wysokości 2,5 tysiąca złotych oraz 15 punktów karnych.

Mejza jednak odmówił przyjęcia mandatu, powołując się na przysługujący mu immunitet poselski.

Oświadczenie posła Mejzy: "Źle się zachowałem"

Łukasz Mejza nie zwlekał z reakcją na medialne doniesienia.

W swoim oświadczeniu przyznał się do winy i przeprosił za swoje zachowanie. Podkreślił, że nic nie usprawiedliwia jego czynu, a sytuacja nie powinna się powtórzyć.

Mejza tłumaczył, że nie przyjął mandatu, bo spieszył się na lotnisko. Oznajmił również, że jeśli tylko będzie to prawnie możliwe, ureguluje należność lub zrzeknie się immunitetu i poniesie konsekwencje.

Polityk zwrócił też uwagę na przedstawicieli opozycji. Wskazał przypadki innych znanych osób, które miały problemy z przestrzeganiem przepisów drogowych.

Reakcje polityków: Stanowczość i zapowiedzi konsekwencji

Na incydent natychmiast zareagowali przedstawiciele rządu i opozycji. Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński jasno zadeklarował, że nie będzie żadnej taryfy ulgowej dla posła Mejzy. Podkreślił, że "Mejza odpowie za ten barbarzyński rajd".

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział, że jeśli zarzuty policji się potwierdzą, wniosek o uchylenie immunitetu będzie rozpatrywany niezwłocznie. Rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka przypomniała, że prawo obowiązuje wszystkich, niezależnie od pełnionych funkcji.

Do sprawy odniósł się również premier Donald Tusk, który nazwał wyczyn Mejzy "wisienką na torcie jego politycznej działalności".

Podkreślił, że nikt nie powinien wykorzystywać legitymacji poselskiej do unikania odpowiedzialności za łamanie prawa.

PiS analizuje sprawę: Mejza pod lupą partyjnej komisji etyki

Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek poinformował, że sprawa zostanie przeanalizowana przez partyjną komisję etyki. Podkreślił, że Łukasz Mejza publicznie przeprosił i zadeklarował gotowość do poniesienia konsekwencji.

Bochenek zwrócił uwagę na różnice w standardach postępowania między politykami PiS a przedstawicielami opozycji, podkreślając, że w przypadku Mejzy nie będzie prób unikania odpowiedzialności.

Kontrowersje wokół Mejzy: Nie tylko za kierownicą

To nie pierwszy raz, gdy zachowanie Łukasza Mejzy wzbudza kontrowersje. Na początku października został ukarany przez sejmową komisję etyki za zachowanie wobec senatora Wadima Tyszkiewicza. Do incydentu doszło w restauracji w Nowym Domu Poselskim. Według relacji Tyszkiewicza poseł Mejza miał prowokować i obrażać senatora i jego żonę, używając wulgarnych słów i poniżających zwrotów. W sprawie interweniowała Straż Marszałkowska.

Mejza nie stawił się na posiedzeniu komisji etyki, mimo że dwukrotnie miał szansę wyjaśnić swoje zachowanie. Został ukarany zgodnie z regulaminem, który przewiduje m.in. upomnienie lub naganę za naruszenie godności posła.