Prokurator postawił Sławomirowi Nowakowi nowe zarzuty korupcyjne: chodzi o działalność Nowaka jako szefa Państwowej Agencji Drogowej Ukrainy Ukrawtodor. Zarzuty w śledztwie przeciwko byłemu ministrowi w rządzie Platformy Obywatelskiej usłyszeli również trzej zatrzymani dzisiaj przez CBA przedsiębiorcy.

REKLAMA

Chodzi o Łukasza Z., byłego prezesa warszawskiej spółki, w której Sławomir Nowak jest obecnie prezesem i wspólnikiem, o Grzegorza W. - przedsiębiorcę, którego firma świadczy usługi w sektorze bezpieczeństwa biznesu, oraz o Pawła G., wiceprezesa małopolskiej firmy świadczącej usługi inżynierskie i architektoniczne, która - jak wynika z informacji zamieszczonych na jej stronach - działała nie tylko w Polsce, ale i za granicą, m.in. na Ukrainie.

Wieczorem warszawska prokuratura poinformowała, że Łukasz Z. i Grzegorz W. usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej kierowanej przez Sławomira Nowaka i prania pieniędzy.

"Według ustaleń śledztwa, Łukasz Z. czterokrotnie wspólnie i w porozumieniu ze Sławomirem N. przyjął pieniądze w łącznej kwocie około 1,3 miliona złotych w zamian za podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu spraw oraz zapewnienia przychylnego potraktowania spółek w postępowaniach m.in. administracyjnych, arbitrażowych oraz o charakterze międzynarodowym" - podaje w komunikacie Prokuratura Okręgowa w Warszawie, zaznaczając, że wcześniej wywoływano u przedstawicieli spółek "przekonanie o posiadaniu przez Sławomira N. rozległych wpływów na arenie międzynarodowej".

Według śledczych, pieniądze przekazywane były jako opłata za fikcyjne usługi doradcze.

"W zakresie jednego z wyżej wymienionych czynów podejrzany współdziałał z Grzegorzem W." - dodaje stołeczna prokuratura.

"Łukasz Z. usłyszał również zarzut przyjęcia, wspólnie i w porozumieniu ze Sławomirem N., od Pawła G. korzyści majątkowej w kwocie około 77 tysięcy złotych w zamian za wspieranie małopolskiej spółki, w której wiceprezesem jest Paweł G." - informuje dalej prokuratura.

Wyjaśnia, że chodziło o wsparcie w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego dot. obsługi autostrad w obwodzie lwowskim.

"Udzielenie łapówki nastąpiło w formie opłacenia faktury za usługi doradcze, które nie miały miejsca. Czyn ten został objęty zarzutami sformułowanymi zarówno wobec Łukasza Z., jak i Pawła G." - zaznaczają warszawscy śledczy.

Sławomir Nowak z dodatkowymi zarzutami. Śledczy chcą, by pozostał w areszcie

Śledczy informują również o rozszerzeniu zarzutów przedstawionych samemu Sławomirowi Nowakowi.

Zarzuty te dotyczą, jak czytamy, m.in. czynów o charakterze korupcyjnym - chodzi o przyjmowanie łapówek i powoływanie się na wpływy - popełnionych wspólnie i w porozumieniu z Łukaszem Z. i Grzegorzem W.

Prokuratura wystąpiła również do sądu o przedłużenie aresztowania byłego ministra transportu. Posiedzenie w tej sprawie wyznaczono na 13 stycznia.

Razem ze Sławomirem Nowakiem CBA zatrzymało jego przyjaciela i byłego dowódcę GROM-u

Sławomir Nowak zatrzymany został w lipcu 2020 roku w Trójmieście i od tamtej pory przebywa w areszcie śledczym, w którym decyzją Sądu Apelacyjnego w Warszawie pozostać ma co najmniej do końca stycznia.

Wraz z Nowakiem CBA zatrzymało wówczas byłego dowódcę JW 2305 "GROM" Dariusza Z. i trójmiejskiego biznesmena i przyjaciela Nowaka Jacka P.

Wszyscy trzej są podejrzani o korupcję i działanie w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, na której czele stać miał Nowak: od października 2016 do września 2019, a więc w czasie, gdy kierował Ukrawtodorem.

Postawione byłemu ministrowi zarzuty dotyczyły przyjmowania łapówek za przyznawanie kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie i prania pieniędzy.

Według doniesień Polskiej Agencji Prasowej, kluczowe wyjaśnienia w tej sprawie złożył Jacek P., który poszedł na współpracę z prokuraturą i szeroko opisał działalność Nowaka.