Ustawy liberalizujące prawo aborcyjne nie będą procedowane w Sejmie do końca kadencji - dowiedział się reporter RMF FM Jakub Rybski. Chociaż nowy marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty zapewniał, że skończy się tzw. sejmowa zamrażarka, to te ważne dla lewicy projekty nie trafią nawet do prezydenta.

REKLAMA

Podziały w koalicji rządzącej

Ustawy liberalizujące prawo aborcyjne nie będą procedowane w Sejmie do końca kadencji - dowiedział się reporter RMF FM Jakub Rybski. Pomimo zapewnień ze strony nowo wybranego marszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego, że zniknie tzw. sejmowa zamrażarka, Sejm nie będzie pracował nad tymi ważnymi dla lewicy projektami.

Powodem są m.in. podziały w koalicji rządzącej, które utrudniają znalezienie większości w tej sprawie. Przeciwko jest PSL, ale też część posłów Koalicji Obywatelskiej.

Co więcej, panuje przekonanie, że każdą ustawę liberalizującą przepisy dotyczące aborcji zawetuje prezydent.

"Rozwiązanie to wygrać wybory w 2027"

Do sprawy odniósł się poseł Lewicy. Jedyne rozwiązanie to wygrać wybory w 2027 roku, bo przecież wewnątrz koalicji zdania są podzielone - przyznał Dariusz Wieczorek, były minister nauki i szkolnictwa wyższego.

Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Jakub Rybski, koalicja rządząca nie będzie obecnie pracować nad kontrowersyjnymi ustawami, aby nie denerwować swoich wyborców ewentualnym niepowodzeniem. Chodzi m.in. o zmianę prawa aborcyjnego, projekt o kwocie wolnej od podatku, czy obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców.