Mimo wygaszenia mandatów poselskich Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik prawdopodobnie wezmą udział w przyszłotygodniowym posiedzeniu Sejmu. Postanowienie marszałka Sejmu w tej sprawie zaskarżone przez posłów do Sądu Najwyższego powinno być rozpatrzone w ciągu 7 dni. Na razie jednak procedura nie została jeszcze wszczęta.

REKLAMA

Postanowienia marszałka Sejmu nie dostarczono jeszcze do Sądu Najwyższego. Nastąpi to najwcześniej jutro, bo dziś Sąd korzysta z ustawowego dnia wolnego. Na rozpatrzenie odwołań ws. poprawności wygaszenia nim mandatów posłów Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN będzie miała 7 dni, ten termin zacznie jednak biec dopiero w czwartek. Oznacza to, że upłynie dopiero 11 stycznia, a więc drugiego dnia posiedzenia Sejmu, planowanego na 10 i 11 stycznia.

Jak liczyć terminy?

Przedstawiony powyżej prawdopodobny przebieg wydarzeń to najszybsza z możliwych ścieżek ostatecznego rozstrzygnięcia, czy skazani prawomocnym wyrokiem posłowie Kamiński i Wąsik stracą mandaty. Bieg terminów wyznacza bowiem data dostarczenia posłom postanowień marszałka, a ci - jak podkreśla ich adwokat mec. Michał Zuchmantowicz - nie zostali dotąd formalnie powiadomieni o ich wydaniu.

Adwokat podkreśla, że wg art. 250 Kodeksu wyborczego, z chwilą wyboru sposobu powiadomienia (w tym wypadku dostarczenia listami poleconymi, których adresaci nie podjęli) Kancelaria Sejmu nie może stosować innych mechanizmów, jak np. przekazanie ich przez urzędnika sejmowego, np. podczas posiedzenia komisji. Gdyby Sąd Najwyższy podzielił tę opinię, jak zaznacza mec. Zuchmantowicz - dopiero po otrzymaniu postanowień drogą korespondencyjną zacznie biec 3-dniowy termin na złożenie odwołania, które zostanie złożone ponownie. To z kolei wyznaczy nowy 7-dniowy termin na rozpatrzenie odwołania przez Sąd Najwyższy.

Czekając na Monitor

Postanowienie o wygaszeniu mandatów poselskich wejdzie ostatecznie w życie dopiero po jego ogłoszeniu w Monitorze Polskim. Kancelaria Sejmu podtrzymuje jednak, że nie nastąpi to w najbliższych dniach. Marszałek Szymon Hołownia jeszcze przed jego wydaniem zapowiadał: "Będę czekał na rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego, jeżeli taka procedura odwoławcza zostanie przez samych zainteresowanych wszczęta".

Pisma skierowane przez pełnomocnika posłów już w piątek trafiły wprawdzie zarówno do Marszałka Sejmu, jak i do Sądu Najwyższego. Mec. Zuchmantowicz wyjaśnia jednak, że ich złożenie wynika jedynie z ostrożności procesowej w zabieganiu o bezpieczeństwo prawne jego klientów.

Skoro zaś sama procedura jeszcze nie ruszyła i nie jest nawet jasne, jakie terminy należy przy rozpatrzeniu odwołań stosować - posłowie Kamiński i Wąsik będą mogli uczestniczyć w najbliższym posiedzeniu Sejmu. Marszałek Hołownia zwrócił się do nich wprawdzie z apelem o powstrzymanie się od wypełniania obowiązków do czasu rozstrzygnięcia sprawy, wiadomo jednak, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nie spełnili tej prośby. Mimo postanowienia o wygaszeniu ich mandatów nadal biorą udział w pracach Sejmu.