Prokurator skierował dziś do sądu wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy wobec Zbigniewa Ziobry. Konieczność zastosowania aresztu wynika z zachodzącej w sprawie uzasadnionej obawy ucieczki lub ukrycia się podejrzanego, obawy bezprawnego utrudniania postępowania, a nadto z realnej groźby wymierzenia surowej kary. Rzecznik PK prok. Przemysław Nowak podkreślił, że nie ma podstaw ku temu, aby traktować Zbigniewa Ziobrę wyjątkowo i umożliwić przesłuchanie go za granicą. "Musiałyby zajść szczególne okoliczności, ale one nie zaszły" - zaznaczył.
- Prokuratura Krajowa chce tymczasowo aresztować Zbigniewa Ziobrę, byłego ministra sprawiedliwości.
- Sejm uchylił mu immunitet i zgodził się na zatrzymanie oraz areszt, ale polityk aktualnie przebywa na Węgrzech.
- Prokuratura obawia się, że Ziobro może uciec, utrudniać śledztwo, a nawet niszczyć dowody.
- Pomimo propozycji Ziobry przesłuchania go za granicą, prokuratura nie zgadza się na to, bo uważa, że czynności muszą być prowadzone w Polsce i przez odpowiednio kompetentne osoby.
- Więcej aktualnych informacji z Polski i ze świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl
W miniony piątek Sejm uchylił immunitet posłowi Prawa i Sprawiedliwości, byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze w odniesieniu do wszystkich 26 zarzutów, które chce mu postawić Prokuratura Krajowa, w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości. Sejm wyraził także zgodę na zatrzymanie i ewentualne tymczasowe aresztowanie byłego szefa MS.
Wówczas, jeszcze tego samego dnia wieczorem, prokurator wydał postanowienie o przedstawieniu Ziobrze zarzutów oraz postanowienie o jego zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu do siedziby Prokuratury Krajowej. Wykonanie postanowienia o zatrzymaniu powierzono funkcjonariuszom ABW.
"Do dziś postanowienia o zatrzymaniu nie udało się zrealizować z uwagi na ustalenie, że podejrzany przebywa aktualnie na terenie Węgier" - zwraca uwagę w swoim komunikacie Prokuratura Krajowa.
Prokurator złożył dziś do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie wniosek o zastosowanie wobec Zbigniewa Ziobry "środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy".
Prokuratura tłumaczy swój krok. "Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że Zbigniew Z. popełnił zarzucane mu 26 przestępstw" - czytamy w komunikacie. Jest to tzw. przesłanka ogólna.
Śledczy wskazują jednak jeszcze na trzy przesłanki szczególne zastosowania tymczasowego aresztowania. Chodzi o obawę ucieczki lub ukrycia, obawę bezprawnego utrudniania postępowania oraz groźbę wymierzenia surowej kary.
Prokuratura Krajowa zwraca uwagę, że podejrzany już teraz przebywa na Węgrzech. "Z poczynionych ustaleń, a także z oświadczeń obrońcy wynika, że Zbigniew Z. nie ma w Polsce stałego miejsca pobytu" - czytamy w komunikacie PK. Śledczy obawiają się, że Ziobro nie stawi się na wezwanie w celu przeprowadzenia z jego udziałem czynności procesowych.
"Obawa ta wynika z oceny dotychczasowych zachowań podejmowanych przez Zbigniewa Z. (w tej i innych sprawach), w tym z jego niestawiennictwa w Sejmie podczas postępowania w sprawie uchylenia immunitetu, a także z wypowiedzi medialnych, w których sugerował, że nie wróci do kraju i będzie uznawał za bezprawne wszelkie czynności podejmowane w sprawie przez sąd i prokuraturę" - czytamy w komunikacie.
W dodatku - jak podkreśla PK - podejrzany już uprzednio wielokrotnie lekceważył obowiązki świadka. Śledczy przywołują tu postępowania przed komisją sejmową ds. Pegasusa.
Zdaniem prokuratora okoliczności sprawy, specyfika działalności objętej zarzutami i charakter przestępstw, rodzą realną obawę, że podejrzany, przebywając na wolności, będzie utrudniał postępowanie (np. poprzez ustalanie z innymi osobami treści wyjaśnień i zeznań w celu umniejszenia bądź wykluczenia swojej odpowiedzialności, uprzedzanie innych współsprawców o realizowanych czynnościach, a także poprzez niszczenie lub ukrywanie dowodów).
Obawa matactwa ze strony Zbigniewa Ziobry jest tym bardziej realna, iż "zarzuty dotyczą kierowania przez podejrzanego grupą przestępczą i polecania innym osobom, w tym obecnym współpodejrzanym, popełnienia czynów zabronionych" - podkreśla PK.
Prokuratura także w tym kontekście przywołuje liczne wypowiedzi medialne Ziobry, w których "formułował groźby pod adresem przedstawicieli organów państwa, w tym funkcjonariuszy policji, urzędników, sędziów i prokuratorów".
Jeśli chodzi o trzecią przesłankę szczególną, czyli groźbę wysokiej kary, Prokuratura Krajowa powołuje się na art. 258 § 2 k.p.k.. Mówi on, że "jeżeli podejrzanemu zarzuca się popełnienie zbrodni lub występku zagrożonego karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 8 lat, potrzeba zastosowania tymczasowego aresztowania w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania może być uzasadniona grożącą podejrzanemu surową karą".
PK informuje, że od tymczasowego aresztowania można odstąpić, gdy pozbawienie podejrzanego wolności spowodowałoby dla jego życia lub zdrowia poważne niebezpieczeństwo.
I tłumaczy, że z uzyskanej przez prokuratora opinii z zakresu onkologii wynika, że stan psychofizyczny Zbigniewa Ziobry jest dobry, pozwalający na przeprowadzenie z jego udziałem czynności procesowych. Jednocześnie biegła zastrzegła, że jeśli polityk PiS będzie wymagał kontynuacji leczenia, nie będzie to możliwe w warunkach pozbawienia wolności.
W razie zatrzymania Ziobro zostanie przebadany przez odpowiedniego lekarza w celu ustalenia jego aktualnego stanu zdrowia oraz możliwości leczenia w warunkach izolacji.
Jeśli będzie zachodziło poważne niebezpieczeństwo dla jego zdrowia lub życia, prokurator natychmiast zwolni go z zatrzymania, odstąpi od tymczasowego aresztowania - mówi rzecznik PK prok. Przemysław Nowak.
Kilka dni temu Zbigniew Ziobro zaproponował Prokuraturze Krajowej przesłuchanie go w Brukseli lub na Węgrzech oraz zadeklarował, że stawi się na nim, by usłyszeć zarzuty.
Rzecznik Prokuratury Krajowej podkreślił podczas czwartkowej konferencji prasowej, że zasadą w śledztwach jest, iż zarzuty podejrzanemu stawia polski prokurator w polskiej prokuraturze. Dodał, że istnieją "pewne tryby" umożliwiające wykonanie czynności "w ramach pomocy międzynarodowej, pomocy prawnej". Ale nie w tego rodzaju sprawie i nie w takiej sytuacji, w której jesteśmy obecni - zaznaczył.
Żeby to realizować, to muszą być pewne szczególne okoliczności, które to uzasadniają. W mniejszej sprawie te szczególne okoliczności nie zachodzą - powiedział prok. Nowak.
Według rzecznika PK przesłuchanie podejrzanego w tej sprawie nie jest możliwe do zrealizowania za granicą, ponieważ osoby, które miałyby tego dokonać, nie byłyby wystarczająco kompetentne, aby "przeprowadzić czynności w tak skomplikowanej, wielowątkowej sprawie w sposób prawidłowy i skuteczny".
Nie ma tutaj żadnych podstaw do tego, aby podejrzany Zbigniew Z. był traktowany wyjątkowo, inaczej niż inni podejrzani - dodał.
Decyzje dotyczące przebywającego na Węgrzech posła PiS Zbigniewa Ziobry są po stronie prokuratury, a ABW zrobi wszystko, żeby były minister sprawiedliwości stanął przed polskim sądem - powiedział minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak pytany o to, co służby robią w tej sprawie.
Istotą zarzutów, które prokuratura chce postawić Ziobrze, jest "ustawianie" konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. Według prokuratury Ziobro, gdy był ministrem sprawiedliwości, miał działać w celu uzyskania korzyści majątkowych dla innych osób oraz korzyści osobistych i politycznych dla siebie, oraz że robił to wspólnie m.in. z jego ówczesnymi zastępcami Marcinem Romanowskim i Michałem Wosiem oraz posłem PiS Dariuszem Mateckim. W ten sposób miał działać na szkodę państwa i interesu publicznego, ograniczając dostęp do funduszu podmiotom uprawnionym.
Według prokuratury, członkowie grupy przestępczej kierowanej przez Ziobrę przyznawali dotacje podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych, a przekazane środki często były wydawane niezgodnie z celami funduszu. Ponadto - według prokuratury - członkowie grupy, którą kierował Ziobro, mieli przyznawać dotacje tym podmiotom, które nie miały do nich prawa, np. dlatego, że nie spełniały wymogów formalnych. Ponadto przekazane środki były wydawane na cele inne niż te, do których fundusz został powołany.
Prokuratura wskazuje też Ziobrę jako osobę, która zdecydowała o nielegalnym przekazaniu z Funduszu Sprawiedliwości 25 mln zł dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego na zakup oprogramowania Pegasus oraz 14 mln zł na remont Prokuratury Krajowej, mimo braku podstaw prawnych.
Ponadto prokuratura chce mu zarzucić ukrywanie dokumentów, które mogły mieć znaczenie dla postępowań karnych - w tym dotyczących osób z jego otoczenia politycznego - co mogło służyć utrudnianiu śledztw i ochronie innych przed odpowiedzialnością karną. Wśród tych dokumentów jest list prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, wskazujący na podejrzenie wykorzystywania funduszu przez Solidarną Polskę w trakcie kampanii wyborczej - wątek ten jest często podnoszony przez posłów koalicji rządzącej.
Według śledczych Ziobro działał świadomie, by uzyskać korzyści majątkowe, osobiste i polityczne, działając na szkodę państwa. Biorąc pod uwagę przygotowane zarzuty, maksymalny wymiar kary, która może być orzeczona w tej sprawie, to 25 lat pozbawienia wolności.