Prokuratura Okręgowa w Krakowie ma już opinię biegłych na temat danych z rejestratora w audi A8, którym jechała premier Beata Szydło w momencie wypadku w Oświęcimiu. Prokuratura odmówiła jednak podania szczegółów.

REKLAMA

Prokuratura uzyskała także inne opinie, przesłuchała strażaków obecnych na miejscu wypadku i planuje przesłuchanie kolejnych. Nie udziela jednak szczegółowych informacji na ten temat - ze względu na dobro śledztwa.

22 marca biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych oraz biegły z Politechniki Krakowskiej "przeprowadzili w ramach ekspertyzy porównawcze badania dynamiki poprzecznej oraz wzdłużnej samochodu marki Audi A8 L 6,3 Security". Chodziło o kwestie związane z poruszaniem się samochodu tego samego typu, sprawdzenie, jak zachowuje się w sytuacji hamowania, skrętu, przyspieszenia itp.

W pracy biegłych brał udział prokurator.

W śledztwie przesłuchano już ponad sześćdziesięciu świadków. Łącznie do końca marca w śledztwie przesłuchanych będzie 71 świadków.

Premier Beata Szydło została przesłuchana 23 lutego w Kancelarii Tajnej Prokuratury Okręgowej w Krakowie. W przesłuchaniu premier nie mógł uczestniczyć obrońca podejrzanego o nieumyślne spowodowanie wypadku, bo prokuratura uznała, że jego udział na tak wczesnym etapie postępowania może spowodować ujawnienie zeznań świadka i trudności dowodowe.

10 marca prokurator przesłuchał również w miejscu zamieszkania funkcjonariusza BOR-u, który został pokrzywdzony w wypadku.

Do wypadku doszło 10 lutego w Oświęcimiu. Rządowa kolumna trzech wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które uderzyło w drzewo.

W wyniku wypadku poważne obrażenia ciała, utrzymujące się dłużej niż 7 dni, odnieśli premier i jeden z funkcjonariuszy BOR - szef ochrony Beaty Szydło. U drugiego funkcjonariusza BOR - kierowcy pojazdu - stwierdzono lżejsze obrażenia. Beata Szydło do 17 lutego przebywała w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.

14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata Sebastian K. Kierowca nie przyznał się do winy, prokuratura nie podaje treści jego wyjaśnień.

(mpw)