Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta atakuje sędziego Pawła Juszczyszyna, któremu resort Zbigniewa Ziobry cofnął faksem delegację do Sądu Okręgowego w Olsztynie. Sędzia ten zażądał od Kancelarii Sejmu ujawnienia list poparcia pod kandydaturami do Krajowej Rady Sądownictwa. Po tym, jak cofnięto mu delegację, wydał mocne oświadczenie. "Prawo stron do rzetelnego procesu jest dla mnie ważniejsze od mojej sytuacji zawodowej. Sędzia nie może bać się polityków, nawet jeśli mają wpływ na jego karierę. Apeluję do koleżanek i kolegów sędziów, aby zawsze pamiętali o rocie ślubowania sędziowskiego, orzekali niezawiśle i odważnie" - powiedział.

REKLAMA

Wiceminister Sebastian Kaleta - jako polityk - publicznie kwestionuje prawo sędziego Juszczyszyna do sprawdzenia, czy wyrok w pierwszej instancji został wydany przez sędziego, który otrzymał nominację od nowej KRS. Żaden sędzia nie ma prawa mówić, ktoś nie jest sędzią - argumentuje Kaleta. O Pawle Juszczyszynie mówi: Ten sędzia publicznie próbuje stawiać się w roli męczennika.

W podobnym tonie wypowiada się jego przełożony. Rolą sądu jest sprawiedliwie i uczciwie sądzić, a nie bawić się w politykę i podważać status innych sędziów - mówi Zbigniew Ziobro.

Nawiązując do odwołania sędziego z delegacji do Sądu Okręgowego, Ziobro powiedział, że "skorzystał ze swojego uprawnienia". Dodał, że minister sprawiedliwości "nigdy nie będzie wspierał tego rodzaju działań w sądzie, które sprowadzają się do anarchizacji polskiego sądownictwa i przekraczania uprawnień przez sędziów".

Opozycja zarzuca resortowi sprawiedliwości szczucie na sędziów. Jeżeli ktoś dopuszcza się anarchizacji w sądownictwie, nie może liczyć na to, że minister sprawiedliwości będzie wspierał takie zachowania - ripostuje Zbigniew Ziobro.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Ziobro zarzuca sędziemu z Olsztyna podważanie podstaw ustrojowych


Oświadczenie sędziego Pawła Juszczyszyna: Sędzia nie może bać się polityków

W wygłoszonym we wtorek oświadczeniu sędzia Paweł Juszczyszyn powiedział, że "sędzia nie może bać się polityków" i zaapelował do innych sędziów, by orzekali "niezawiśle i odważnie".

Nazywam się Paweł Juszczyszyn, jestem sędzią Sądu Rejonowego w Olsztynie do wczoraj delegowanym do orzekania w Sądzie Okręgowym. W związku z odwołaniem mnie z delegacji do Sądu Okręgowego chcę podkreślić, że prawo stron do rzetelnego procesu jest dla mnie ważniejsze od mojej sytuacji zawodowej. Sędzia nie może bać się polityków, nawet jeśli mają wpływ na jego karierę. Apeluję do koleżanek i kolegów sędziów, aby zawsze pamiętali o rocie ślubowania sędziowskiego, orzekali niezawiśle i odważnie - powiedział Juszczyszyn.

Sędzia nie chciał odpowiadać na pytania mediów, po wygłoszeniu oświadczenia wyszedł z sali rozpraw.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Oświadczenie Pawła Juszczyszyna

Przerwana delegacja Juszczyszyna

Sąd Okręgowy w Olsztynie pod rygorem grzywny wezwał Kancelarię Sejmu do ujawnienia list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Wezwanie zostało wysłane po poddającym w wątpliwość niezależność nowych sędziów KRS od władzy ustawodawczej i wykonawczej. W olsztyńskim sądzie rozpatrywana jest sprawa, w której orzeka wskazany przez KRS sędzia.

Sędzia, który wyrokował w tej sprawie w pierwszej instancji, otrzymał nominację sędziowską na podstawie uchwały podjętej przez nową KRS. W ocenie sądu odwoławczego, w świetle przywołanego wyżej wyroku TSUE, taka sytuacja może budzić wątpliwości, czy zapadłe w sprawie orzeczenie zostało wydane przez osobę do tego uprawnioną - informowała rzecznik prasowa Sądu Okręgowego w Olsztynie Agnieszka Żegarska.

Kancelaria Sejmu odmówiła odtajnienia list poparcia, zasłaniając się decyzją dyrektora Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Rzecznik prasowa sądu w Olsztynie poinformowała w poniedziałek wieczorem, że Paweł Juszczyszyn - sędzia, który ubiegał się o ujawnienie list poparcia KRS, został odwołany.

Otrzymaliśmy pismo z Ministerstwa Sprawiedliwości, że delegacja temu sędziemu została cofnięta. Resort powołał się na art. 70 Ustawy o ustroju sądów powszechnych, który mówi o tym, że resort w każdej chwili może cofnąć delegację - powiedziała rzecznik.

Juszczyszyn był na delegacji do Sądu Okręgowego od początku września, miał orzekać w sądzie wyższej instancji do końca lutego 2020 roku.

Rzecznik prasowa sądu w Olsztynie: Sędzia nadal będzie orzekał

Te sprawy, które zostały wylosowane do momentu odwołania pana sędziego z delegacji, czyli do 25 listopada, będą sądzone przez pana sędziego. Zarówno w tych sprawach, w których pan sędzia został wylosowany jako sędzia referent, jak i w tych sprawach, gdzie został wylosowany po prostu jako jeden z trzech członków składu orzekającego - zapewnia rzecznik prasowa Sądu Okręgowego w Olsztynie.

Agnieszka Żegarska poinformowała też, że Juszczyszyn jest sędzią referentem 38 apelacjach i 19 zażaleniach. Był również sędzią trójkowym w wielu innych sprawach. Rzecznik przyznała również, że po odwołaniu Juszczyszyna pojawiło się wiele pytań, co dalej ze sprawami, które miał sądzić.

Przewodniczący IX Wydziału Cywilnego Odwoławczego, do którego Juszczyszn był oddelegowany, wydał zarządzenie, że odwołany sędzia ma kończyć prowadzone dotychczas sprawy. Swoją decyzję przewodniczący wydziału oparł na art. 47 b par. 4 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. Sędzia ma prowadzić przydzielone mu sprawy do ich zakończenia.

Decyzja przewodniczącego oznacza, że sędzia Juszczyszyn nadal będzie prowadził sprawę, w której zażądał od Kancelarii Sejmu ujawnienia list poparcia członków KRS.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Rzecznik sądu w Olsztynie o Juszczyszynie

Wyrok TSUE i oburzenie w Ministerstwie Sprawiedliwości

Wniosek Juszczyszyna o ujawnienie listo poparcia oburzyła resort sprawiedliwości. Jak powiedział wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik: Kwestia wyroku TSUE jest jednoznaczna. Nie podważono w nim ani legalności Krajowej Rady Sądownictwa, ani legalności Izby Dyscyplinarnej. Było to konkretne stanowisko Trybunału w konkretnej sprawie i nie miało powszechnego charakteru. Jeśli sędzia decyduje się w postanowieniu przywołać wyrok TSUE i ma wątpliwości co do niedawno powołanego innego sędziego, to robi coś niedopuszczalnego.

TSUE w odpowiedzi na pytania prejudycjalne zadane przez Izbę Pracy Sądu Najwyższego orzekł, że to SN ma badać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej, by ustalić, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przejścia sędziów SN w stan spoczynku. Zdaniem TSUE, jeśli SN uznałby, że Izbie Dyscyplinarnej brak niezależności i bezstronności, mógłby - zgodnie z wyrokiem TSUE - przestać stosować przepisy, na mocy których to właśnie do tej Izby należy rozpoznawanie sporów dotyczących przejścia w stan spoczynku sędziów SN.

TSUE zaznaczył, że KRS, która składa wnioski z rekomendacją do prezydenta o powołanie na stanowisko sędziego, może robić to w sposób obiektywny, jednak tylko pod warunkiem, że będzie wystarczająco niezależna od władzy ustawodawczej i wykonawczej oraz od samego prezydenta. Sędziowie w Luksemburgu wskazali w tym kontekście, że należy mieć na uwadze okoliczności wybrania członków Rady oraz sposób, w jaki KRS konkretnie wypełnia wyznaczone jej zadanie stania na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów.