​Likwidacja dziesiątek tysięcy miejsc pracy w europejskim transporcie i przerwanie unijnych łańcuchów dostaw - przed takimi konsekwencjami pandemii koronawirusa ostrzegają właściciele firm transportowych z Polski w piśmie do unijnych urzędników. Apel został opublikowany w wydawanym w Brukseli czasopiśmie "Politico".

REKLAMA

Autorzy pisma ze Związku Transport i Logistyka Polska oczekują od unijnych urzędników przerwania prac nad nowymi przepisami, czyli tak zwanym pakietem mobilności. Przekonują, że jeśli te przepisy wejdą w życie, utrudnią i tak dramatyczną - z powodu epidemii - sytuację wielu firm przewozowych.

"Prace nad kompleksową zmianą zasad wykonywania transportu drogowego, zwaną Pakietem Mobilności 1, dobiegają końca. Pomimo pandemii COVID-19 i ograniczeń z nią związanych, władze Unii planują przyjąć je do końca lipca br. Przypomnijmy, że jego założenia powstały wiele lat temu, kiedy głównym problemem wydawały się być nierówności społeczne, niedostateczna ochrona pracowników delegowanych oraz dumping socjalny. Od tamtych lat zaszły duże zmiany. Brak kierowców na rynku, dobra koniunktura, oczekiwania kontrahentów w zakresie standardów zatrudnienia kierowców, a także wdrożone delegowanie, spowodowały znaczącą poprawę warunków pracy w sektorze transportu. Przykładem są powroty kierowców jeżdżących na długich dystansach, gdzie obecnie większość z nich co 2 tygodnie spędza tygodniowy odpoczynek w domu" - czytamy w apelu.

"W dyskusji nad przepisami trzeba uwzględnić epidemię"

"W dyskusji nad Pakietem należy uwzględnić nowy czynnik - pandemię COVID-19. Załamanie światowych łańcuchów dostaw spowodowało ograniczenia produkcji w kluczowych europejskich sektorach gospodarczych. Do tego doszły ograniczenia dla biznesu związane z przeciwdziałaniem rozprzestrzenianiu się COVID-19, załamanie wewnętrznego popytu na dobra konsumpcyjne i usługi, a także absencja pracowników (kwarantanny, choroby, brak możliwości dojazdu do pracy etc.). To wszystko uderzyło w ekonomiczną podstawę Unii Europejskiej jaką jest wspólny rynek. Chcąc go odbudować musimy zadbać, aby pandemia nie była pretekstem do przerywania unijnych łańcuchów dostaw, ograniczania współpracy między państwami oraz do zamykania poszczególnych krajowych rynków przed wewnątrzunijną konkurencją. Niestety kontynuowanie prac nad Pakietem Mobilności zmierza do pogłębienia fragmentacji europejskiej gospodarki. A koszty tego poniesie nie tylko biznes, ale także obywatele Unii jako konsumenci i pracownicy" - zaznaczono.

ZOBACZ: Apel firm transportowych do unijnych urzędników

"Nie można pominąć faktu, iż ponad 90 proc. unijnych przewoźników stanowią firmy MSP. Cechuje je niska zdolność finansowa niepozwalająca przetrwanie wielotygodniowego przestoju z powodu COVID-19. Część z nich nie przetrwa obecnego kryzysu. A ci, co wyjdą z niego cało, będą osłabieni na tyle, że bariery wprowadzone przez Pakiet Mobilności okażą się być dla nich zabójcze" - wskazują.

Transportowcy wskazują, że konsekwencją tego będzie likwidacja dziesiątek tysięcy miejsc pracy oraz brak dostatecznej podaży usług transportowych.

"O tym jak ważny jest transport drogowy i dostateczna podaż usług przewozowych przekonaliśmy się właśnie podczas obecnej pandemii. Gdyby już dziś obowiązywały obostrzenia przewidziane w Pakiecie, to sytuacja kryzysowa miałaby znacznie bardziej dramatyczny przebieg. Poświęćmy temu chwilę refleksji" - zaznaczono.

"Chcemy osłabiać rynek w czasie epidemii?"

"Czy Unia Europejska, przyszłość jej gospodarki, dobrobyt obywateli i wreszcie klimatyczne wyzwania muszą być zakładnikiem ambicji grających na protekcjonistycznych nutach polityków? Czy w tym krytycznym momencie dla UE wynikającym z pandemii COVID-19 naprawdę chcemy osłabiać jednolity rynek, zamiast go wzmacniać? Nie musimy przecież tego robić. Mądrość nie polega na upartym zamykaniu uszu i oczu na nowe okoliczności i argumenty. Mądrość to umiejętność dostosowywania projektów do zmieniającej się rzeczywistości i podejmowanie nie zawsze popularnych, ale słusznych decyzji. Nawet tych kwestionujących wcześniej przyjęte ustalenia" - przekonują przedstawiciele firm transportowych w swoim apelu.