Atak serca był najprawdopodobniej przyczyną śmierci 35-letniego mężczyzny, który wystartował w 13. Poznań Maratonie. Do tragedii doszło na 14. kilometrze trasy; biegacz zasłabł na wiadukcie Hetmańskim. Mimo podjętej reanimacji, nie udało się go uratować.

REKLAMA

Policja nie chce ujawnić tożsamości maratończyka, potwierdza jedynie, że był to poznaniak. Najpierw funkcjonariusze muszą skontaktować się z jego rodziną.

Na miejsce przybył również prokurator, który uznał, że do zgonu doszło z przyczyn naturalnych - poinformowała rzecznik maratonu Monika Prendke.

Do maratonu zgłosiło się 7 tys. osób

Organizowanego po raz 13. maratonu nie przerwano. Impreza sportowa wystartowała dziś rano z ul. Grunwaldzkiej. Tym razem zawodnicy rywalizowali na jednej pętli; meta znajdowała się na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. W maratonie wystartowało ponad 5700 uczestników. Zawody wygrał Kenijczyk Edwin Kosgei Yator, drugi był jego rodak Edwin Kirui, a trzeci Adam Draczyński (Astra Nowa Sól). Wśród pań triumfowała Białorusinka Swietłana Kougan.