Niespodzianka w Jekaterynburgu. Szwecja wygrywa z Meksykiem 3:0 i awansuje z pierwszego miejsca do następnej fazy turnieju. Drugie miejsce w grupie zajmuje Meksyk, który utrzymał się na tej pozycji dzięki sensacyjnej porażce Niemiec z Koreą Południową.
Od początku meczu to Szwecja była bardziej chętna do ataków. Już w 5. minucie Skandynawowie stworzyli sobie okazję do zdobycia bramki. Z rzutu rożnego dobrze uderzył Emil Forsberg, ale z tym uderzeniem na raty poradził sobie Ochoa.
Po kilku minutach uderzenia z przewrotki spróbował Marcus Berg, ale piłka przeszła tuz obok słupka.
Szwedzi na prowadzenie wyszli w 50. minucie spotkania. Dobre podanie Viktora Claessona przejął w polu karnym Ludwig Augustinsson i uderzył pod porzeczkę nie do obrony.
Skandynawowie poszli za ciosem i 10 minut później powiększyli prowadzenie. W polu karnym Hector Moreno faulował Marcusa Berga, a drugą "jedenastkę" na tym turnieju pewnie wykorzystał Andreas Granqvist.
W zwycięstwie pomogli im też rywale, a konkretnie Edson Alvarez, który w 74. minucie wpakował piłkę do własnej bramki po wyrzucie z autu.
Meksyk był w tej części meczu zdecydowanie słabszym zespołem. Mimo ofiarnej gry nie potrafił sobie poradzić z defensywą rywala, a w obronie popełniał rażące błędy. Wydawało się, że mimo wygrania dwóch spotkań, w tym z Niemcami, pożegna się z turniejem.
Amerykańskim piłkarzom i ich kibicom na trybunach pozostawało nasłuchiwać wieści z Kazania, gdzie mistrzowie świata nie mogli sobie poradzić z Koreą. Po zakończeniu spotkania Szwedzi padli sobie w objęcia, a Meksykanie zebrali się na środku boiska w nerwowym oczekiwaniu na zakończenie drugiego meczu. Po chwili wybuchnęli radością, podobnie jak tysiące ich sympatyków na trybunach stadionu w Jekaterynburgu.
Pierwsze miejsce w grupie zajmuje Szwecja, która wyprzedza Meksyk, Koreę Południową i Niemcy.
W 1/8 finału obie drużyny zagrają z reprezentacjami grającymi w grupie E. Tam w walce o awans liczy się Brazylia, Szwajcaria i Serbia.
Zrobiliśmy dziś fantastyczną pracę. Jestem dumny ze swojego zespołu i poruszony jego zdyscyplinowaniem i sposobem gry. Byłem pewny, że wykorzystamy karnego. Nie świętowałem zdobycia tego gola, bo już byłem myślami na kolejnym etapie planowania - powiedział po meczu Janne Andersson, selekcjoner reprezentacji Szwecji.
Przede wszystkim muszę podkreślić, że zakwalifikowaliśmy się, bo pokonaliśmy Niemcy i Koreę. Niemniej jednak jestem mocno rozczarowany tym wynikiem. Nie udało nam się stwarzać okazji bramkowych. Pozwoliliśmy sobie strzelić trzy gole, moim zdaniem zdecydowanie za dużo. Nie jestem zadowolony ze stylu, w jakim się broniliśmy - powiedział Juan Carlos Osorio, trener Meksyku.
(ag)