W Szwecji liczba ofiar koronawirusa wzrosła we wtorek o 114 do 1033. Według 22 szwedzkich naukowców wysoka śmiertelność dowodzi, że liberalna strategia walki z epidemią nie sprawdza się. Eksperci zaapelowali o jej zmianę.

REKLAMA

Bilans potwierdzonych w Szwecji przypadków koronawirusa wyniósł do wtorku 11 445.

Wśród chorych odnotowujemy nadreprezentację osób urodzonych w Somalii, Iraku oraz Syrii, co wymaga dalszej analizy. Natomiast rozprzestrzenianie się koronawirusa w domach opieki dla osób starszych jest bezpośrednim powodem wyższej liczby zgonów niż w krajach sąsiednich - stwierdził na konferencji prasowej główny epidemiolog Anders Tegnell z Urzędu Zdrowia Publicznego.

W związku z rosnącą liczbą ofiar Covid-19 na łamach gazety "Dagens Nyheter" 22 naukowców porównało sytuację w Szwecji z Włochami. Eksperci zaapelowali o zmianę liberalnej strategii, która polega na stosowaniu rad zamiast zakazów. W Szwecji wciąż działają szkoły podstawowe oraz przedszkola, a jedynym obostrzeniem jest zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób. Odgórny zakaz odwiedzin w domach opieki obowiązuje dopiero od 1 kwietnia.

Gdy urzędnikom (z Urzędu Zdrowia Publicznego - PAP) brakuje talentu do przewidywania czy ograniczenia epidemii, to wybrani w wyborach politycy powinni interweniować przy pomocy szybkich i radykalnych środków - uważają eksperci. Naukowcy domagają się m.in. wprowadzenia surowszych ograniczeń dotyczących zachowania odległości w kontaktach oraz zamknięcia szkół a także restauracji.

Tegnell, uważany za twórcę szwedzkiej strategii, zapytany przez media o krytykę naukowców, odpowiedział, że nie zgadza się z zawartymi w apelu tezami. Na przykład we Włoszech do statystyk wliczane są osoby, które zmarły jedynie w szpitalu, co utrudnia porównywanie z innymi krajami - podkreślił. Za to Belgia wprowadziła restrykcje, a jeśli chodzi o zgony osób starszych sytuacja nie jest tam lepsza niż w Szwecji - ocenił.

W swoim apelu naukowcy napisali, że w dniach 7-9 kwietnia w Szwecji z powodu koronawirusa zmarło średnio 10,2 osoby na milion mieszkańców, a we Włoszech wskaźnik ten wyniósł 9,7. W Danii odnotowano wówczas 2,9 ofiar śmiertelnych, w Norwegii wskaźnik ten wyniósł 2,0, a w Finlandii 0,9.

Eksperci przypomnieli także, że szwedzki Urząd Zdrowia Publicznego już co najmniej cztery razy twierdził, że rozprzestrzenianie się infekcji w Szwecji ustabilizowało się lub zmniejszyło. Autorzy krytyki przypominają, że epidemiolodzy radzili wracającym z Alp turystom, którzy nie mieli objawów koronawirusa, aby "żyli jak zwykle". Według naukowców Urząd Zdrowia Publicznego nie chce uznać, że rozprzestrzenianie się przypadków bezobjawowych znacznie przyczyniło się do zgonów wśród osób starszych.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Everest w domu. 53-latek „wspiął” się na wysokość 8848 m wchodząc po schodach