Prezydent Francji oświadczył, że we wrześniu na szczycie ONZ Paryż uzna suwerenność Palestyny. Marco Rubio, sekretarz stanu USA, powiedział natomiast, że Stany Zjednoczone stanowczo odrzucają francuski plan uznania państwa palestyńskiego. "Ta lekkomyślna decyzja służy propagandzie Hamasu" - dodał Rubio. Izrael z kolei określił, że zapowiedź Francji to "bezpośrednia pomoc terroryzmowi" i "hańba". Portal Bloomberg podaje, że - w sprawie uznania państwowości Palestyny - na premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera naciskają członkowie brytyjskiego rządu.
Jak dotąd 148 krajów uznało Palestynę jako niepodległe państwo.
Według źródeł Bloomberga, wśród szefów resortów, którzy niedawno wezwali premiera Keira Starmera do podjęcia niezwłocznych działań w sprawie państwa palestyńskiego, są szefowe resortów sprawiedliwości Shabana Mahmood, do spraw Irlandii Północnej Hilary Benn, kultury Lisa Nandy oraz minister zdrowia Wes Streeting. Politycy ci mają wywierać naciski w tej sprawie również na szefa brytyjskiej dyplomacji Davida Lammy'ego.
Dodatkowym argumentem na rzecz oficjalnego uznania Palestyny ma być deklaracja francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona, który w czwartek wieczorem poinformował, że we wrześniu, podczas posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego ONZ, Francja oficjalnie uzna Palestynę jako suwerenne państwo.
Sam Starmer stwierdził, że „państwowość jest niezbywalnym prawem narodu palestyńskiego”. Zastrzegł jednak, że formalne uznanie Palestyny jest możliwe dopiero po zawieszeniu broni gwarantującym pokój i bezpieczeństwo zarówno Palestyńczykom, jak i Izraelczykom.
Według Bloomberga napięcia w brytyjskim rządzie pojawiły się wraz z doniesieniami o powszechnym głodzie panującym w Strefie Gazy.
Organizacje pomocowe i ONZ zwracają uwagę, że sytuacja humanitarna w enklawie jest katastrofalna. Szacuje się, że ponad 2 mln mieszkańców Strefy Gazy cierpi z powodu skrajnych niedoborów żywności i podstawowych artykułów.
Wicepremier Izraela Yariv Levin deklarację prezydenta Emmanuela Macrona nazwał "bezpośrednią pomocą terroryzmowi". Według niego uznanie państwowości Palestyny przez Francję „będzie pociągać za sobą ryzyko powstania kolejnego sojusznika Iranu”.
Bardzo krytycznie do deklaracji francuskiego przywódcy odniósł się też szef izraelskiego rządu, Benjamin Netanjahu.
„Postawmy sprawę jasno: Palestyńczycy nie szukają państwa obok Izraela. Szukają państwa zamiast Izraela (...)" - napisał Netanjahu na platformie X.
We strongly condemn President Macrons decision to recognize a Palestinian state next to Tel Aviv in the wake of the October7 massacre. Such a move rewards terror and risks creating another Iranian proxy, just as Gaza became. A Palestinian state in these conditions would be a...
netanyahuJuly 24, 2025
Izraelski minister obrony Israel Kac nazwał natomiast zapowiedź francuskiego przywódcy „hańbą i poddaniem się terroryzmowi”. Dodał, że władze Izraela nie pozwolą na utworzenie „podmiotu, który zaszkodzi naszemu bezpieczeństwu i zagrozi naszemu istnieniu”.
„Stany Zjednoczone stanowczo odrzucają plan Emmanuela Macrona dotyczący uznania państwa palestyńskiego podczas Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Ta lekkomyślna decyzja jedynie służy propagandzie Hamasu i oddala pokój. To policzek dla ofiar ataku 7 października” - napisał Marco Rubio w serwisie X.
„Królestwo z zadowoleniem przyjmuje tę historyczną decyzję, która potwierdza konsensus społeczności międzynarodowej co do prawa narodu palestyńskiego do samostanowienia i utworzenia niepodległego państwa w granicach z 1967 roku” – takie oświadczenie wydało saudyjskie ministerstwo spraw zagranicznych.
Palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas skomentowała, że postanowienie władz w Paryżu za „pozytywny krok”.
„Uważamy to za pozytywny krok w dobrym kierunku, aby zapewnić sprawiedliwość naszemu uciskanemu narodowi palestyńskiemu i wesprzeć jego uzasadnione prawo do samostanowienia” – napisał Hamas w oświadczeniu, wzywając „wszystkie kraje na całym świecie – zwłaszcza państwa europejskie i te, które jeszcze nie uznały Państwa Palestyńskiego – do pójścia w ślady Francji”.