"W trakcie niedzielnego spotkania tzw. koalicji chętnych na rzecz Ukrainy podkreśliłem, że trzeba wywierać nacisk na agresora, a nie na ofiarę agresji" - poinformował wicepremier, szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski we wpisie na platformie X. W wideokonferencji udział wzięła także szefowa KE Ursula von der Leyen oraz liderzy państw europejskich.
Spotkanie przywódców państw wchodzących w skład "koalicji chętnych" zostało wyznaczone na niedzielę o godz. 15 czasu polskiego, przed wylotem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego do USA.
Wideokonferencję prowadziła szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen - uczestniczyli w niej liderzy państw europejskich - premierzy oraz prezydenci, a tematem rozmów miały być kolejne etapy rozmów pokojowych w sprawie wojny na Ukrainie. Polskę reprezentował szef MSZ Radosław Sokorski.
"Zakończyło się spotkanie zachodniej Koalicji Chętnych na rzecz Ukrainy przed jutrzejszymi rozmowami w Waszyngtonie. Podkreśliłem, że aby nastał pokój, trzeba wywrzeć nacisk na agresora, a nie na ofiarę agresji" - napisał Sikorski na platformie X w niedzielę przed godz. 17.
Zakoczyo si spotkanie zachodniej Koalicji Chtnych na rzecz Ukrainy przed jutrzejszymi rozmowami w Waszyngtonie. Podkreliem, e aby nasta pokj, trzeba wywrze nacisk na agresora a nie na ofiar agresji. pic.twitter.com/SXRvHmj2Ea
sikorskiradekAugust 17, 2025
Istotne podczas tego spotkania było to, że ci wszyscy przywódcy, a było ich bardzo wielu, łącznie 33 kraje, w tym takie odległe jak Japonia i Nowa Zelandia, wyrazili poparcie dla wszelkich inicjatyw pokojowych i zgodzili się z dewizą przyświecająca prezydentowi Trumpowi, że trzeba doprowadzić do "stop killing" - zrelacjonował spotkanie dziennikarzom Paweł Wroński, rzecznik MSZ.
Zastrzegł, że pokoju nie można negocjować "pod spadającymi bombami". Jakakolwiek forma zawieszenia, przerwania i rozgraniczenia ognia, jest - zdaniem uczestników "koalicji chętnych" - warunkiem do rozpoczęcia jakichkolwiek rozmów pokojowych - podkreślił rzecznik MSZ.
Jest głębokie przekonanie wśród uczestników tego zgromadzenia, że nie należy mieszać porządków i trzeba pamiętać, kto jest agresorem, a kto jest ofiarą tej agresji i kto w pierwszej mierze potrzebuje wsparcia, a na kogo trzeba wywierać presję - powiedział Wroński. Podkreślił, że Polska i inne kraje oczekują skutecznego nacisku na agresora, czyli Rosję.
"Koalicja chętnych" została zawiązana 2 marca z inicjatywy premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera w celu opracowania kompleksowego planu wsparcia dla Ukrainy. Należą do niej 33 państwa.
Niedzielne rozmowy "koalicji chętnych" odbyły się po piątkowym spotkaniu prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem na Alasce i przed wizytą prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Waszyngtonie zaplanowaną na poniedziałek.
Zełenski uda się w poniedziałek na zaproszenie prezydenta USA do Waszyngtonu. Swój udział w negocjacjach w Białym Domu potwierdzili: przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, kanclerz Niemiec Friedrich Merz, prezydent Francji Emmanuel Macron, prezydent Finlandii Alexander Stubb, sekretarz generalny NATO Mark Rutte, premierka Włoch Giorgia Meloni i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer.
Rzecznik prasowy prezydenta RP Rafał Leśkiewicz poinformował w niedzielę, że w ciągu najbliższych godzin okaże się, kto będzie reprezentował Polskę na spotkaniu prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i przywódcami europejskimi.
W piątek prezydent Trump spotkał się z Putinem. Swoje spotkanie na Alasce określili jako "konstruktywne", ale po zakończonych rozmowach nie podali konkretnych uzgodnień. Trump zrelacjonował przebieg szczytu europejskim przywódcom podczas spotkania online.