Zaskakująco wyglądał finał tenisowego turnieju ATP 1000 w Cincinnati między Jannikiem Sinnerem a Carlosen Alcarazem, czyli liderem i wiceliderem rankingu ATP. Włoch przegrał wszystkie pięć gemów, po czym poddał mecz. Zwycięzcą turnieju jest Hiszpan.
Dwaj najwyżej rozstawieni tenisiści, Jannik Sinner i Carlos Alcaraz, zagrali w finale turnieju rangi Masters 1000 na twardych kortach w Cincinnati (USA). Włoch, lider światowego rankingu, wyeliminował w półfinale Francuza Terence'a Atmane. Z kolei Hiszpan pokonał rozstawionego z nr 3 Niemca Alexandra Zvereva.
Dla Sinnera był to już 28. finał ATP Tour (do tej pory zdobył 20 tytułów). Miał nadzieję na zdobycie pierwszego trofeum Masters 1000 w tym sezonie, w którym odnosił sukcesy w turniejach wielkoszlemowych (Australian Open i Wimbledon).
Pojedynek zapowiadał się hitowo, bo w finale naprzeciw niego stanął najgroźniejszy rywal - o dwa lata młodszy Carlos Alcaraz.
Nie mogę się doczekać starcia z Jannikiem. Myślę, że ludzie lubią oglądać nasze mecze. Gramy piękny tenis, na najwyższym poziomie, jestem gotowy na to wyzwanie - mówił przed meczem Hiszpan.
Pojedynek miał jednak zaskakujący i błyskawiczny przebieg. Sinner już na początku został przełamany do zera. Rzecz do tej poty nie widziana w pojedynku tenisistów, którzy w ostatnich miesiącach zdominowali rozgrywki.
Włoch, jak się okazało, już się podniósł. Gdy przegrał kolejne gemy i na tablicy pojawił się wynik 5:0 dla Alcaraza, Sinner poprosił o konsultację z lekarzem na korcie. Po chwili postanowił skreczować z powodu problemów zdrowotnych. Nie wiadomo, czy zagra na rozpoczynającym się wkrótce US Open.
Podczas dekoracji Włoch rozpoczął przemówienie od przeprosin dla kibiców i wyjaśnił, że gorzej poczuł się w niedzielę, ale miał nadzieję, że wydobrzeje do czasu finału, tak się jednak nie stało.
Alcaraz wywalczył szósty tytuł w tym roku, a 22. w karierze.