"Agresorem jest Rosja" - powiedział jasno w środę sekretarz obrony USA Pete Hegseth podczas wysłuchania w Kongresie, gdy zapytano go, kto jest agresorem, a kto ofiarą w toczącej się wojnie. "To się okaże, czy Rosja zatrzyma się na Ukrainie" - dodał szef Pentagonu.
- Szef Pentagonu powiedział, że prezydent USA dąży do pokoju na linii Moskwa-Kijów.
- Dodał, że Chiny wolą, żeby wojna trwała dłużej, bo to odwraca uwagę USA od ich wpływów na świecie.
- Sekretarz obrony USA oraz jeden z senatorów nie są pewni, czy Władimir Putin zatrzyma się na Ukrainie.
- Jednocześnie w budżecie USA na 2026 rok przewidziano cięcia w pomocy wojskowej dla Ukrainy.
- Co jeszcze mówił w środę Kongresie Pete Hegseth? Przeczytaj poniżej.
Senator Mitch McConnell zapytał szefa Pentagonu o to, zwycięstwo której z walczących stron chciałby zobaczyć.
Tak, jak mówiliśmy wiele razy: obecny prezydent jest zaangażowany na rzecz pokoju w tym konflikcie. Ostatecznie pokój służy naszym interesom narodowym i interesom obu stron, nawet jeśli ten wynik nie będzie najbardziej pożądany dla wielu na tej sali i w naszym kraju - odpowiedział Pete Hegseth.
Mówił, że Chiny wolałyby "dobrego wyniku" dla przywódcy Rosji Władimira Putina, ponieważ oba państwa zbliżyły się do siebie. Pekinowi zależy też na tym, by wojna w Ukrainie trwała długo, bo to odciąga uwagę USA od chińskich wpływów w innych miejscach na świecie.
Senator Lindsey Graham zapytał sekretarza oraz przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Dana Caine'a, czy uważają, że rosyjski prezydent zatrzyma się na Ukrainie. Caine odpowiedział: "nie sądzę, że się zatrzyma", natomiast sekretarz obrony odparł: "to się okaże w przyszłości".
Senator podkreślił, że sam Putin zapowiada, iż się nie zatrzyma. To powtórka z lat 30. - oświadczył Graham. Rosja podzieli Ukrainę i pójdzie dalej, jeśli ich nie powstrzymamy - ostrzegł.
Dzień wcześniej Hegseth poinformował, że w amerykańskim budżecie obronnym na 2026 r. środki na wsparcie wojskowe dla Ukrainy będą pomniejszone. Jest redukcja w tym budżecie - przyznał, odpowiadając w Kongresie na pytanie dotyczące wsparcia dla Kijowa. Obecna administracja ma zdecydowanie inne spojrzenie na ten konflikt - podkreślił.