Zebranie wywiadu, który dotyczy kondycji psychicznej zawodników, ciągła obserwacja piłkarzy oraz stworzenie im warunków, w których będą się czuć komfortowo - to tylko niektóre z zadań psychologa kadry reprezentacji Polski na Euro 2012. "Jestem od tego, by maksymalnie wykorzystać czas i optymalnie przygotować zawodników" - mówi psycholog biało-czerwonych Paweł Habrat w rozmowie z Maciejem Jermakowem, specjalnym wysłannikiem RMF FM do austriackiego Lienz, gdzie trenuje polska kadra.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Maciej Jermakow: Panie Pawle, czy zawodnik, który gra w renomowanym klubie jak Borussia Dortmund czy Arsenal Londyn, cały czas potrzebuje pomocy psychologa?

Paweł Habrat: Wiele osób pracujących w dużych klubach mówi o tym, że na co dzień towarzyszy im presja, że wypracowali sposoby, w których lepiej radzą sobie z presją niż w momencie, kiedy grali w mniejszych klubach i tego doświadczenia nie mieli. Bardzo ważnym czynnikiem jest element doświadczenia sytuacji trudnych, ale również wyciągania z nich wniosków i wypracowania sposobu, który może być przydatny w kontekście zbliżających się mistrzostw Europy.

Jak pan przyjeżdżał na to zgrupowanie, musiał pan każdego zawodnika zlustrować, że tak powiem? Musiał pan przejrzeć jego historię, jego zachowanie boiskowe, oglądać mecz? Jak się przygotowuje psycholog do pracy z zawodnikami?

Praca psychologa polega między innymi na zebraniu wywiadu. Wywiadu, który dotyczy sfery mentalnej i zapotrzebowania na usługi psychologa sportu. Generalnie, czy istnieje potrzeba współpracy czy takiej potrzeby nie ma. Jeśli jest zapotrzebowanie, jeśli są osoby zainteresowane, to mogę powiedzieć, że taka praca posuwa się do przodu. Element motywacji i chęci do współpracy jest podstawą w pracy nad elementem psychologicznym.

Jak wygląda praca z zawodnikami tutaj, na zgrupowaniu? To są zajęcia grupowe lub indywidualne - jakie przeważają?

To często jest objęte tajemnicą zawodową, ale nie z racji tego, że nie chciałbym o tym mówić. Raczej w kontekście zabezpieczenia zawodników i stworzenia im takich warunków, w których mogliby się poczuć komfortowo i spokojnie o to, że te informacje, które im się przekazuje, które razem wypracowujemy, są między nami.

Jakim pacjentem jest polski piłkarz w porównaniu do innych sportowców albo do zwykłych ludzi? Czy praca z nim jest trudna?

Znowu mówimy o pewnych stereotypach. Używając słowa "pacjent" mówimy o osobie, która może mieć jakieś trudności czy problemy. Ja zawsze powtarzam, że praca z psychologiem sportu ma charakter psychoedukacji. Nie jest to żadna terapia, a raczej wskazanie elementów, które mogą pomóc zawodnikowi w bardziej optymalnym przygotowaniu się do sytuacji startu.

Przygotowanie do sytuacji startu, czyli tutaj myślimy na przykład o meczu, tak?

Tak.

Zajęcia grupowe, słyszałem na przykład o puszczaniu filmów przed meczem. Możemy zdradzić tytuły filmów? Czy to są filmy motywujące, podbudowujące zawodników?

Powiem tak: znowu te informacje nie mogą wyjść ode mnie. Bardziej chodzi o zwrócenie uwagi na elementy, które mogą być ważne z punktu widzenia rywalizacji sportowej, które mogą być związane z kontekstem pojawienia się presji czy stresu w sytuacjach, kiedy oczekiwania własne i oczekiwania opinii publicznej są duże.

Zbliża się Euro 2012. Ta presja będzie wyjątkowa, pana zdaniem?

Zawsze mówię, że trudność polega na tym, żeby zrozumieć, że problem leży bardziej w postrzeganiu sytuacji niż w samej sytuacji. To, w jaki sposób patrzymy na tę sytuację i w jaki sposób ją postrzegamy, wpływa bezpośrednio na to, jakie generujemy myśli, a jednocześnie na zmiany w zachowaniu. Chodzi o to, żeby ta zmiana nie była widoczna, żeby starać się zbliżyć i optymalnie przygotować do tego, żeby ona przypominała sytuację meczów, które były już rozegrane.

Nie chcę pytać o konkretne nazwiska, ale czy wielu zawodników indywidualnie korzysta tutaj z pomocy, czy raczej są to zajęcia grupowe?

Zarówno na jednych, jak i na drugich zajęciach są uczestnicy. Zajęcia są dobrowolne.

Pan dogląda piłkarzy całodobowo? Mówił pan, że za chwilę idzie na trening. Czy chodzi o to, aby doglądać zawodnika w każdej możliwej sytuacji tutaj na zgrupowaniu?

Tak. Również chodzi o ograniczenie czasowe. Dwa tygodnie to jest naprawdę niewiele czasu. Staram się wykorzystać ten czas maksymalnie czy też optymalnie. Sytuacja treningu również jest momentem, w którym można zaobserwować wiele ciekawych rzeczy. Wiadomo, że zarówno mecz, jak i trening można obserwować z roli widza, trenera, ale też zwracać uwagę na te elementy psychologiczne, które są naprawdę niezwykle ciekawe i niezwykle pomocne w zrozumieniu tego, jak funkcjonujemy, co powoduje, że funkcjonujemy lepiej lub też co wpływa na obniżenie naszego funkcjonowania w sytuacji wielkiego stresu czy uwag, które dostajemy. To wszystko jest bardzo ważne.

Możemy zapewnić, że mecz otwarcia przy 60 tysiącach widzów, dzięki pana pomocy, nie zrobi na naszych piłkarzach większego wrażenia?

Znowu niedobrze się dzieje, kiedy pojawiają się spekulacje. Ja jestem od tego, żeby wykonywać swoją pracę. Żeby maksymalnie skupić się na wykorzystaniu tego czasu i optymalnie przygotować zawodników, którzy chcą tej pracy, którzy myślą o tej sferze i których można wzmocnić.