"Cypr nie ma zamiaru rezygnować ze wspólnej waluty europejskiej" - oświadczył prezydent tego kraju Nikos Anastasiadis, zapewniając rodaków, że udało się uniknąć bankructwa i sytuacja jest opanowana. "W żadnym wypadku nie będziemy eksperymentować z przyszłością naszego kraju" - dodał.

REKLAMA

Dzięki porozumieniu zawartemu w Brukseli Cypr otrzyma pomoc finansową od strefy euro i MFW w wysokości 10 mld euro. W zamian rząd w Nikozji ma przeprowadzić restrukturyzację sektora bankowego oraz konsolidację finansów, reformy strukturalne i prywatyzację.

W przypadku Cypru Unia Europejska zdecydowała się na bezprecedensowe rozwiązanie, zmuszając deponentów do poniesienia części kosztów planu ratunkowego, mającego ratować ten kraj przed bankructwem. Anastasiadis skrytykował za to partnerów w strefie euro - zarzucił im, jak odnotowuje Reuters, postawienie "bezprecedensowych żądań, które zmusiły Cypr, by stał się eksperymentem".

Jednym z warunków uzyskania przez Cypr pomocy jest bowiem udział posiadaczy depozytów powyżej 100 tys. euro w kosztach ratowania kraju przed bankructwem. Wielu komentatorów przewiduje, że obciążenie posiadaczy kont może spowodować ucieczkę kapitału z Cypru.