Oczywiście nie może być mowy o żadnym polexicie - powiedział w wywiadzie dla 'Super Expressu" premier Mateusz Morawiecki. W ten sposób odniósł się do słów szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego o ewentualnej konieczności szukania "drastycznych rozwiązań" w naszych relacjach z Unią Europejską w odniesieniu do ostatnich decyzji KE.

REKLAMA

We wtorek Komisja Europejska poinformowała, że zwróci się do Trybunału Sprawiedliwości UE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji Trybunału ws. zawieszenia stosowania przepisów dot. uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. KE poinformowała także, że rozpoczęła wobec Polski procedurę naruszenia prawa UE za niepodjęcie niezbędnych środków w celu pełnego wykonania wyroku TSUE ws. niezgodności z prawem unijnym przepisów dot. systemu dyscyplinarnego sędziów.

Terlecki sygnalizuje polexit?

W środę podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu szef klubu PiS Ryszard Terlecki, odnosząc się do decyzji Komisji Europejskiej, mówił m.in.: "Powinniśmy myśleć nad tym, jak najdalej, jak najbardziej możemy współpracować, żebyśmy wszyscy byli w Unii, ale żeby ta Unia była taka, jaka jest dla nas do przyjęcia. Bo jeżeli pójdzie tak, jak się zanosi, że pójdzie, to musimy szukać rozwiązań drastycznych".

"Brytyjczycy pokazali, że dyktatura brukselskiej biurokracji im nie odpowiada i się odwrócili, i wyszli" - dodał Terlecki.

"My nie chcemy wychodzić, u nas poparcie dla Unii jest bardzo silne, dla uczestnictwa w Unii, ale nie możemy dać się zapędzić w coś, co ograniczy naszą wolność i co ograniczy nasz rozwój" - podkreślił wicemarszałek.

Morawiecki o polexicie

Premier Morawiecki był pytany przez "Super Express", jak należy intepretować wypowiedź wicemarszałka Sejmu.

"Na pewno mamy do czynienia z sytuacją nadużycia procedury, to delikatnie mówiąc, po stronie Komisji Europejskiej, która też jest zobowiązana pewnymi terminami do przedstawienia odpowiedzi. My w zamykaniu kolejnych rozdziałów Krajowego Planu Odbudowy odpowiedzieliśmy na wszystkie zadane pytania i wiemy, że nie ma tam zasadniczo jakiś wątpliwości, więc rozumiem, że teraz włączony został jakiś przycisk polityczny, który utrudnia to porozumienie" - powiedział szef rządu.

Jednak - jak mówił - niezależnie od tego, że dostrzega takie działania po drugiej stronie sądzi, iż Polska i KE będą w stanie domknąć "wszystkie wątpliwości i nie wywoływać jakiegoś niepotrzebnego napięcia".

Na uwagę, że zatem o "żadnym polexicie" mowy być nie może, odparł: "oczywiście, że nie".

Morawiecki ocenił, że środki z KPO trafią do Polski w końcówce tego roku lub na początku przyszłego.

Krajowy Plan Odbudowy ma być podstawą do sięgnięcia przez Polskę w ramach Funduszu Odbudowy po dodatkowe środki z UE na walkę ze skutkami pandemii koronawirusa w gospodarce. KPO musi przygotować każde państwo członkowskie i przesłać do Komisji Europejskiej. Z Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji około 58 mld euro