W ciągu czterech dni świąt strażacy wyjeżdżali do gaszenia pożarów prawie 2400 razy. W porównaniu do ubiegłego roku było to o trzysta interwencji więcej. W pożarach zginęło trzynaście osób, ponad pięćdziesiąt zostało rannych.

REKLAMA

Najczęstszą przyczyną pożarów było zwarcie instalacji elektrycznej oraz ogrzewanie pomieszczeń - mówi rzecznik Komendy Głównej Straży Pożarnej Paweł Frątczak.

Dzień przed Wigilią, w piątek, w pożarach zginęło sześć osób. Strażacy gasili m.in. pożar mieszkania w Działdowie (woj. warmińsko-mazurskie), gdzie śmierć poniosły dwie osoby a jedna została ranna.

W niedzielę w pożarach w Rudzie Śląskiej oraz w miejscowości Kruszów w woj. łódzkim w sumie zginęły cztery osoby. Ogień wybuch również w mieszkaniu w Gdańsku, gdzie jedna osoba została poparzona. 10 mieszkańców trzeba było ewakuować.

Strażacy gasili także pustostan w Toruniu. W środku znaleziono ciała dwójki bezdomnych. Z kolei ubiegłej nocy jedna osoba zginęła w pożarze pustostanu w Starej Miłosnej (Mazowieckie).