​Administracja USA pracuje nad tajnym, 28-punktowym planem pokojowym z Rosją, który zdaniem Waszyngtonu może zakończyć wojnę w Ukrainie "do końca tego miesiąca". Biały Dom zamierza przedstawić Ukrainie plan pokojowy jako "fakt dokonany" - podaje portal Politico. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow skomentował doniesienia krótko: "Kontynuujemy nasze kontakty z USA, ale nie ma żadnych nowych informacji do przekazania" - oznajmił dziennikarzom w środę wieczorem.

REKLAMA

  • Administracja USA przygotowuje 28-punktowy plan pokojowy z Rosją; według źródeł pokój mógłby zostać ogłoszony "do końca miesiąca".
  • Wysoki urzędnik Białego Domu zapewnia, że propozycja dla Kijowa jest "rozsądna", jednocześnie podkreślając: "Tak naprawdę nie zależy nam na Europejczykach. Chodzi o to, żeby Ukraina go zaakceptowała".
  • Rosyjski negocjator Kirył Dmitriew twierdzi, że "rosyjskie stanowisko zostało wysłuchane".
  • Chcesz być na bieżąco? Odwiedź stronę główną RMF24.pl.

Administracja Donalda Trumpa potajemnie konsultowała się z Rosją w celu opracowania nowego planu pokojowego mającego na celu zakończenie wojny w Ukrainie.

Do Kijowa udała się delegacja USA, aby spotkać się z ukraińskimi dowódcami wojskowymi, parlamentarzystami, a także prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Rozmowy miały dotyczyć zakończenia wojny.

Do wizyty doszło w czasie, gdy Rosja zintensyfikowała ataki rakietowo-dronowe na Ukrainę.

Co zakłada "plan 28"?

Według Axios plan składa się z 28 punktów i jest inspirowany porozumieniem w Strefie Gazy. Obejmuje cztery główne obszary:

  • Pokój w Ukrainie
  • Gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa
  • Bezpieczeństwo w Europie
  • Przyszłe relacje USA z Rosją i Ukrainą

Dokument jednak nie precyzuje, jak miałyby zostać rozwiązane najbardziej kontrowersyjne kwestie, m.in. status terytoriów okupowanych przez Rosję czy los ukraińskich jeńców. Dwa źródła ujawniają jednak, że plan przewiduje oddanie przez Ukrainę wschodnich terytoriów i części broni.

"Według osób mających bezpośrednią wiedzę o dokumencie, plan wymaga od Ukrainy oddania części wschodniego Donbasu, w tym terenów znajdujących się obecnie pod kontrolą Kijowa, oraz zmniejszenia liczebności sił zbrojnych o połowę" - pisze "Financial Times".

Portal Axios, który podał tę informację jako pierwszy, doprecyzował, że Ukraina obecnie kontroluje ok. 12 proc. terytorium Donbasu. Plan zakłada, że region ten po wycofaniu się wojsk ukraińskich znajdowałby się pod kontrolą Rosji, ale byłby uważany za strefę zdemilitaryzowaną, gdzie nie mogłyby stacjonować rosyjskie wojska.

Axios ustalił też, że w obwodzie chersońskim i zaporoskim obecne linie frontu zostałyby w większości zamrożone, a Rosja zwróciłaby część okupowanego terenu po negocjacjach.

"Plan 28": Język rosyjski jako oficjalny język państwowy w Ukrainie

"FT" zwrócił uwagę, że "w dokumencie wezwano Ukrainę do ograniczenia kluczowych zasobów uzbrojenia, uwzględniono także wycofanie amerykańskiej pomocy wojskowej, co ma duże znaczenie dla obronności kraju".

Plan zakłada także, uznanie języka rosyjskiego za oficjalny język państwowy w Ukrainie i nadanie oficjalnego statusu lokalnemu odłamowi Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.

Jedno ze źródeł, które zapoznało się z treścią dokumentu, stwierdził, że jest on "mocno sprzyjający Rosji", inna osoba nazwała go "bardzo wygodnym dla Putina".

"Urzędnicy w Kijowie, którzy zostali poinformowani o planie, stwierdzili, że jest on ściśle zgodny z maksymalistycznymi żądaniami Kremla i że bez wprowadzenia znaczących zmian jest on nie do przyjęcia dla Ukrainy" - czytamy w dzienniku.

Dwa źródła cytowane przez portal ujawniły, że wysiłki amerykańskich urzędników w negocjacjach są wspierane przez Turcję i Katar.

Teraz będziemy czekać. Piłka jest po stronie Zełenskiego - skomentował sytuację jeden z amerykańskich urzędników, cytowany przez Axios. W jego opinii prezydent Ukrainy może przyjechać do Waszyngtonu, aby omówić nowy plan USA.

Optymizm Białego Domu i Rosji

Amerykańscy urzędnicy są ponoć dobrej myśli i uważają, że propozycja zostanie zaakceptowana przez Ukrainę. Jeden z wysokich rangą przedstawicieli Białego Domu - na którego powołuje się Politico - stwierdził: "To, co zamierzamy przedstawić Ukrainie, jest rozsądne".

Tak naprawdę nie zależy nam na Europejczykach. Chodzi o to, żeby Ukraina to zaakceptowała - zaznaczył. Na korzyść planu USA ma przemawiać niekorzystna sytuacja na froncie oraz narastające problemy administracji Zełenskiego związane m.in. z aferą korupcyjną.

Administracja Trumpa planuje przedstawić Ukrainie swój plan pokojowy wynegocjowany z Rosją jako "fakt dokonany", uważając, że osłabiona Ukraina nie będzie w stanie go odrzucić.

Negocjator Kremla Kirył Dmitrijew powiedział Axiosowi, że "rosyjskie stanowisko zostało usłyszane" i czuje, że Moskwa naprawdę uczestniczy w kształtowaniu dokumentu pokojowego.

"Negocjacje z Rosją ponad głową Ukrainy wyglądają jak Monachium"

Republikański kongresmen Don Bacon skrytykował w środę doniesienia o negocjacjach Białego Domu w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie i wymuszenia na Kijowie akceptacji warunków. Porównał tę sytuację do układu monachijskiego z 1938 r.

"Całkowicie nie zgadzam się z administracją negocjującą z Rosjanami, a nie z Ukraińcami, i jej planem żądania od Ukraińców zaakceptowania porozumienia jako 'faktu dokonanego'" - napisał kongresmen z Nebraski na platformie X.

"Nieangażowanie Europejczyków jest głupotą. Stany Zjednoczone zrobiły to samo z Wietnamem Południowym i rządem afgańskim. To brzmi jak Monachium z 1938 roku" - dodał.

Rosyjski MSZ zaprzeczyło

Pierwszy o 28-punktowym planie ustalonym między wysłannikiem Władimira Putina - Kiriłłem Dmitrijewem i wysłannikiem Donalda Trumpa - Stevem Witkoffem, napisał portal Axios, nie podając jednak szczegółów. Dmitrijew stwierdził jednak, że odpowiada na rosyjskie obawy dotyczące bezpieczeństwa i zakłada reset stosunków między USA i Rosją.

Sam Witkoff w skasowanym już wpisie na X, będącym odpowiedzią autorowi tekstu w Axios, napisał, że "on musiał dostać to od K.", co może wskazywać, że źródłem był Kiriłł Dmitrijew. Rosyjski MSZ z kolei zaprzeczyło, by dostało jakiekolwiek informacje o amerykańskiej propozycji pokojowej.

Ukraina "musi zaakceptować ramy zakończenia wojny"

Agencja Reutera, powołując się na wtajemniczone źródła, podała, że USA "zasygnalizowały Ukrainie, że musi zaakceptować opracowane przez USA ramy zakończenia wojny" i że zakładają one ustępstwa terytorialne oraz częściowe rozbrojenie i ograniczenie liczebności ukraińskiej armii.

W środę do Kijowa przyjechał natomiast sekretarz (minister) ds. sił lądowych Stanów Zjednoczonych (US Army) Dan Driscoll, najwyższy rangą urzędnik Pentagonu w administracji Donalda Trumpa, który odwiedził Ukrainę. Celem wizyty mają być m.in. rozmowy na temat zakończenia wojny, a także partnerstwa w produkcji dronów z Ukrainą. Według "Wall Street Journal", Witkoff miał doradzać Driscollowi na temat rokowań pokojowych.

Doniesienia o potencjalnym przełomie pojawiają się w momencie, gdy prezydent Trump wyraził zgodę na procedowanie przez Kongres ustawy o nowych sankcjach przeciwko Rosji. Mimo to źródła PAP w Kongresie wyraziły we wtorek i środę sceptycyzm, czy faktycznie dojdzie do uchwalenia restrykcji.

Kreml: Nie ma żadnych nowych informacji

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił dziennikarzom w środę wieczorem: "Kontynuujemy nasze kontakty z USA, ale nie ma żadnych nowych informacji do przekazania".

Zaznaczył, że nie ma żadnych nowych informacji do przekazania od spotkania przywódcy Rosji Władimira Putina z prezydentem USA Donaldem Trumpem, do którego doszło 15 sierpnia tego roku w Anchorage na Alasce. Dodał także, że nie podjęto prac w celu zorganizowania kolejnego spotkania przywódców USA i Rosji.